Pierwsze trzy ule stanęły w Zielonej Pasiece, którą Warta Poznań założyła na skwerku przy ul. Spychalskiego w Poznaniu wspólnie ze sponsorem głównym ekstraklasowca, firmą beGreen oraz Poznańskimi Ośrodkami Sportu i Rekreacji.
Akcja wprowadzenia pszczół do uli odbyła się wczesnym rankiem w poniedziałek. Same ule zostały jednak przygotowane kilkanaście dni wcześniej. Młode zawodniczki i zawodnicy z Akademii Warty Poznań wraz z piłkarzami pierwszego zespołu pomalowali 10 domków dla pszczół. Umieścili na nich herb klubu oraz logotyp sponsora, firmy beGreen i hasło #ZielonaEnergia. Następnie trener Piotr Tworek wraz z zawodnikami złożyli swoje autografy na ulach, które stanęły na zacienionym skwerku w pobliżu siedziby Klubu, przy ul. Spychalskiego 34.
Symboliczne umieszczenie ramki z pszczołami i pszczelą matką przypadło w udziale Bartoszowi Kielibie, kapitanowi „Zielonych”, ubranemu na potrzeby akcji w specjalny strój pszczelarza. – Pan Jan, który opiekuje się pasieką, mówił, że nie trzeba się bać. Strachu nie było, ale fajne przeżycie. Będę miał co opowiedzieć synowi, który przepada za miodem – mówi Bartosz Kieliba. – Myślę, że ta pasieka jest to pewien symbol zmian, które dzieją się w Warcie Poznań. Uważam, że trzeba podejmować takie inicjatywy i uświadamiać społeczeństwo, że jako ludzkość zmierzamy w złą stronę i, jeśli jest taka możliwość, to trzeba starać się zmieniać świat. Takimi akcjami chcemy iść w tym kierunku i pokazać, że zielone jest dobre.
Pomysł stworzenia Zielonej Pasieki został zapisany w „Planie Rozwoju 2020-23„, który Warta Poznań opublikowała w ubiegłym roku. Klub pokazuje w ten sposób swoje zaangażowanie w kwestie związane z ochroną środowiska naturalnego. – Otwarcie tej pasieki należy traktować wielowątkowo. Po raz kolejny pokazujemy, że chcemy iść drogą ekologiczną. Niedaleko stąd, jakieś 200 metrów rośnie od kilku tygodni Aleja Warciarzy. Tamte lipy i teraz pszczoły w ulach – to wszystko ze sobą gra. Chcemy być klubem ekologicznym i, choć mamy jeszcze wiele do zrobienia w tej kwestii, to wierzymy w to, że obraliśmy właściwy kierunek – uważa Bartosz Wolny, wiceprezes Warty Poznań.
W Poznaniu zostaną na razie trzy ule. Reszta zostanie zagospodarowana przez firmę beGreen. – Ule z herbem Warty Poznań i autografami naszych piłkarzy będą nas promowały w Polsce, przy dużych inwestycjach w systemy fotowoltaiczne, wykonywane przez beGreen. W ten sposób wspieramy naszego sponsora – mówi wiceprezes Wolny i dodaje: – Ponadto pokazujemy, w jaki sposób myślimy o inwestycjach związanych z Klubem. Pochwaliliśmy się już planami modernizacji infrastruktury przy Drodze Dębińskiej. Chcemy, aby były ekologiczne i wraz ze spółką PIM i POSiR pracujemy nad wyłonieniem projektanta tych obiektów. Będzie tam również miejsce na ule.
Piotr Lesiński, prezes beGreen podkreśla: – Dla nas aspekt ekologii jest jednym z najważniejszych, jeśli chodzi o działalność firmy. Stąd pomysł stworzenia pasieki wspólnie z Wartą Poznań. Oby takich miejsc w przestrzeni miejskiej było jak najwięcej. Mamy jeszcze wiele pomysłów i planów na kolejne akcje pro-ekologiczne, które chcemy przeprowadzić wspólnie z klubem.
Opiekę nad Zieloną Pasieką będzie sprawował pszczelarz Jan Ratajski. To on był w poniedziałek mistrzem ceremonii. Chętnie dzielił się też wiedzą na temat mieszkańców uli. – Ciekawostką jest to, że mamy tu pasiekę miejską, a są one ostatnio na topie, bo okazuje się, że miód z miejskiej pasieki nie ustępuje jakością miodom z lasów, łąk czy regionów uważanych za ekologiczne. Trzeba tylko dobierać rasy pszczół, które nadają się do funkcjonowania w mieście, nie szkodzą i nie są uciążliwe dla otoczenia. Przy drobnej pomocy pszczelarza można regulować zachowania pszczół i nie ma ryzyka, że gdzieś się tu wyroją w okolicy – mówi. – W Zielonej Pasiece mamy pszczoły rasy krainka z linii nieska. Wywodzi się ona z rejonów Austrii i Słowenii, świetnie zadomowiła się w Polsce i stanowi 60-70 procent pszczół w naszym kraju.
Stawiając Zieloną Pasiekę, Warta Poznań chce zwrócić uwagę na kwestie ochrony pszczół. To gatunek niezbędny do funkcjonowania ekosystemu, gdyż zapyla rośliny i przyczynia się do ich wzrostu. Ze względu na degradację środowiska naturalnego pszczoły są zagrożone wyginięciem. – Żyją na Ziemi około 100 milionów lat, pamiętają dinozaury, przeżyły ocieplenia i zlodowacenia. Stanowią system społeczny, który ma niezmienne zasady, układ sił, komunikuje się ze sobą. Dzięki tym regułom pszczoły przeżyły do dzisiejszych czasów. Zmiany klimatyczne sprawiają jednak, że ludziom żyje się coraz gorzej i pszczołom również. Pomysł stawiania uli i tworzenia pasiek pokazuje, że można zrobić coś, co pomoże ratować ekosystem.
Jestem absolutnie zwariowany na punkcie sportu, przede wszystkim piłki nożnej. Niby często mówię, że czas zmienić branżę, ale to czcze gadanie, gdyż jestem pracoholikiem, a taka praca sprawia mi mnóstwo radości.