Władimir Putin ogłosił rano 24 lutego 2022 roku operację wojskową na Ukrainie, równoznaczną z wypowiedzeniem wojny. Wydarzenie to nie pozostaje bez konsekwencji w świecie sportu i biznesie z nim związanym.
Jak informowałem, sport, w tym oczywiście najwyższa liga piłkarska na Ukrainie, zostały zawieszone. Ale tych konsekwencji jest i będzie więcej. Swoje dramaty przeżywają sportowcy ukraińscy, jak i zagraniczni. Wideo z udziałem obcokrajowców i ich rodzin z Szachtara Donieck obiegło światowe media. Ale musimy pamiętać, że na Ukrainie pozostaje Tomasz Kędziora grający w Dynamie Kijów.
Mensagem dos jogadores brasileiros que atuam na Ucrânia. pic.twitter.com/VYL7i9qKrZ
— 𝐌𝐚𝐫𝐜𝐨𝐬 𝐌𝐨𝐭𝐭𝐚 (@mottamarcos) February 24, 2022
Na 25 lutego UEFA zwołała nadzwyczajne posiedzenie komitetu wykonawczego. Czego można się spodziewać? Głównie przeniesienia finału Ligi Mistrzów UEFA z Gazprom Areny w Petersburgu, który zaplanowano na 28 maja. „L’Equipe” już sugerowało, że jedną z opcji jest Wembley.
Jak jesteśmy przy Gazpromie to była duża presja na FC Schalke 04 Gelsenkirchen, które od lat może liczyć na tego sponsora. Przedstawiciel 2. Bundesligi „z uwagi na wydarzenia ostatnich dni” usunął z koszulki nazwę i logo rosyjskiego dostawcy gazu. Zarazem należy pamiętać, że kontrakt sponsorski nie został rozwiązany. Być może dlatego, że nie jest to takie proste, a być może jest to działanie na przeczekanie. Radę nadzorczą tego klubu opuścił ze skutkiem natychmiastowym Matthias Warning. Od lipca 2019 roku reprezentował on Gazprom w strukturach klubu. Ciekawostką jest, że klub chce sprzedać koszulki meczowe bez oznaczenia sponsora głównego. Czy będzie nimi zainteresowanie? I czy jest to właściwe?
Takich ruchów nie można się spodziewać po FK Crvena zvezda. Klub sponsorowany przez giganta nadal będzie występował z logo Gazpromu na koszulkach. Ba, będzie to także czynił w dalszej fazie Ligi Europy UEFA.
Broni się FK Austria Wiedeń, gdzie austriacki oddział Gazpromu wspiera akademię i promuje się na koszulkach meczowych jej zespołów od 2018 roku. Członek zarządu klubu, Gerhard Krisch, w oświadczeniu tak skomentował sytuację: – Mamy uczciwe stosunki kontraktowe z Gazpromem i od kilku lat mamy bardzo dobry model współpracy. Ale oczywiście z wielką troską śledzimy również wydarzenia związane z tym konfliktem i, jak wszyscy, mamy nadzieję na pokojowe rozwiązanie. Nie tylko dla dotkniętych regionów i ludzi tam mieszkających, ale dla całej Europy.
A co z UEFA i FIFA?
Cóż, można powiedzieć, że nic. To znaczy FIFA potępia sytuację, ale zamierza ją póki co obserwować. Żadnych konsekwencji. Przynajmniej względem Rosji, bo już na przykład federacje z Zimbabwe i Kenii zostały zawieszone. Dlaczego? „Za nieuzasadnioną ingerencję trzeciej strony”, czyli władz tychże państw. Cóż…
UEFA chociaż oficjalnie „potępia trwającą inwazję wojskową na Ukrainę”. Jak wspomniałem, dziś oczekujemy decyzji w sprawie finału Ligi Mistrzów. Ale co będzie z zaangażowaniem Gazpromu? Naciski na UEFA są duże, jednak co z tego będzie, trudno jednoznacznie ocenić.
Jestem absolutnie zwariowany na punkcie sportu, przede wszystkim piłki nożnej. Niby często mówię, że czas zmienić branżę, ale to czcze gadanie, gdyż jestem pracoholikiem, a taka praca sprawia mi mnóstwo radości.