Mija kolejny dzień, w którym świat futbolu opłakuje śmierć Diego Maradony. Wspomnienia legendarnego piłkarza krążą po całym świecie, w mediach wypowiadają się jego byli trenerzy, przyjaciele z boiska i lekarze. W sieci krążą filmy, z jego popisami boiskowymi.
Jednak prywatnie Maradona wiódł chaotyczne życie, pełne alkoholu i innych używek. Musiało to odcisnąć piętno na jego osobistych finansach.
Na początek wyjaśnijmy, czym jest wartość netto danej osoby. Ta wartość to wycena całego Twojego majątku (wartość aktywów, którymi dysponujesz) pomniejszona o sumę Twoich zobowiązań (kredytów, długów, kar, należnych a niezapłaconych podatków). Obecnie najbogatszą osobą na świecie jest Jeff Bezos, a jego wartość osobista netto jest szacowana na 117 miliardów dolarów.
W programie telewizyjnym „Fantino po południu”, dziennikarz bliski rodzinie Maradony, Luis Ventura, stwierdził, że od dawna “nie ma śladu” po pieniądzach zarobionych podczas pobytu w Dubaju, gdzie Diego prowadził dwa kluby piłkarskie jako trener. Zapewnił także, że w ostatnich latach Maradona żył „wyłącznie z pensji, którą otrzymywał od Gimnasia La Plata”.
Ventura ujawnił, że nie tylko fortuna Dubaju zniknęła, ale także pieniądze zarobione na kontraktach z Dinamo Brześć, którego był honorowym prezydentem i które zarobił w Dorados de Sinaloa, zespole, który trenował przed Gimnasia.
– Ukradli prawie wszystko, resztę rozdał, bo nie potrafił nikomu odmówić – powiedział Ventura i dodał, że “Maradona był hojny, jeśli chodzi o pożyczanie pieniędzy. Po prostu mówiłeś mu, ile potrzebujesz, a on pożyczał”.
Stosunek Diego do pieniędzy potwierdza napastnik Pablo Velázquez. – Maradona był niezmiernie hojny. Wielokrotnie wypłacał nagrody graczom z własnej kieszeni. Wchodził do szatni z torbą pełną gotówki i dzielił się pieniędzmi – przyznał Paragwajczyk w „Futgolu” Radia AM 970. – Nosił dwa zegarki, kilka pierścionków, bransoletki i naszyjniki. Wystarczyło mu powiedzieć, jakie są piękne, a on je zdejmował i rozdawał.
Od wielu lat w mediach krążyły plotki o problemach finansowych Argentyńczyka. W 2009 roku włoska policja przejęła od Maradony parę kolczyków o wartości 5000 dolarów, aby odzyskać część niezapłaconych podatków z czasów jego gry w Napoli. Trzy lata wcześniej policja zabrała mu dwa zegarki Rolex o wartości 12 000 dolarów.
Maradona grał w klubie z Neapolu od 1984 do 1991 roku, a jego długi z tytułu niezapłaconych podatków wynoszą 37 milionów euro.
Piłkarz obwiniał o to “jakiegoś dyrektora z Napoli”, który nie poinformował go w porę o naliczonych zobowiązaniach. Twierdził, że skoro nie wiedział o swoich długach, to organy podatkowe powinny zaakceptować jego propozycję pokrycia jednej dziesiątej kwoty.
– Niczego nie ukradłem, a Włochom dałem radość i rozrywkę będąc na boisku. Chcę wrócić do tego kraju, nie czując się jak złodziej – mówił w wywiadach.
Prawnik Giuseppe Pedersoli walczył o to, by Maradona uniknął swoich długów i między innymi uważał, że zawodnik nie będzie musiał płacić po tym wszystkim, co zrobił dla Neapolu.
– Zrobił coś wyjątkowego dla miasta. Umieścił Neapol na mapie świata, więc całe miasto może mu teraz podziękować – przekonywał Pedersoli.
Chociaż Maradona zarobił duże sumy w swojej karierze, w sumie setki milionów dolarów, nie pozostawia po sobie dużych ilości gotówki. Istnieją jednak inne aktywa w postaci nieruchomości i samochodów, które posiadał. Według argentyńskiej gazety „La Nancion”, Maradona był właścicielem pięciu domów w Argentynie i łącznie sześciu samochodów, w tym BMW M4 Coupe z policyjną syreną i światłami (wycenianym na 200 tysięcy dolarów) oraz dużo droższego Rolls-Royce’a.
Co się stanie z dobytkiem Maradony? Argentyńskie media uważają, że „oszacowanie i skatalogowanie aktywów Maradony będzie skomplikowanym zadaniem”, ponieważ oprócz oczywistych aktywów rzeczowych i kont bankowych należy zbadać dochody z licznych kontraktów sponsorskich oraz liczne inwestycje za granicą, od Kuby po Włochy. Zdaniem dziennikarza Luisa Ventury, spór prawny dotyczący podziału majątku pozostałego po Maradonie będzie dotyczył wielu osób (osierocił ośmioro dzieci, które miał z kilkoma kobietami) i będzie “ciągnął się latami”.
W dzieciństwie piłkarz Górnika Łęczna, później analityk-samouk w Warcie Poznań i Wiśle Kraków, obecnie analityk finansowy w GAMIVO i pasjonat wszystkiego, co związane z ekonomiczną stroną piłki nożnej.