Prezydent FIFA, Gianni Infantino, ma wielkie plany dotyczące afrykańskiej piłki nożnej. Chce stworzyć „Ligę Afrykańską” z dwudziestoma drużynami z całego kontynentu i uczynić ją jedną z dziesięciu największych lig na świecie.
Podczas niedawnej wizyty w Demokratycznej Republice Konga stwierdził, że nowe rozgrywki mogą wygenerować „co najmniej 200 milionów dolarów dochodu”.
W Afryce urodziło się wielu z najlepszych piłkarzy na świecie, ale jej klubowa piłka nożna pozostaje w tyle za innymi kontynentami. Utworzenie jednej ligi może to zmienić, tworząc wystarczająco dużo ciekawych spotkań, aby konkurować z innymi rozgrywkami na całym świecie i napędzać inwestycje w afrykańską piłkę nożną.
Piłka nożna nie jest jedynym sportem, który dostrzega potencjał turnieju panafrykańskiego. NBA i organ zarządzający koszykówką stworzyły Basketball Africa League z 12 drużynami od Kairu po Luandę. Miał ruszyć w 2020 r., ale jego uruchomienie zostało przełożone z powodu pandemii COVID-19.
Liga panafrykańska może pomóc odblokować potencjał afrykańskiej piłki klubowej, ale urzeczywistnienie tego pomysłu nie będzie proste.
Afrykański felietonista goal.com, Solace Chukwu, powiedział, że „problemem FIFA jest niezrozumienie tego, gdzie obecnie jest afrykański futbol” i że liga prawdopodobnie napotka na takie problemy jak: podróże, biurokracja i brak przystępności cenowej dla fanów, z którymi boryka się afrykańska Liga Mistrzów.
Pierwszą kwestią, którą każda nowa liga musi rozwiązać, jest to, które kluby powinny brać w niej udział. Kluby musiałyby reprezentować każdy zakątek Afryki, ale istnieje ogromna dysproporcja między Afryką Północną a resztą kontynentu.
Finał Ligi Mistrzów CAF 2020 został rozegrany między dwoma klubami z tego samego miasta. Egipski Al Ahly pokonał lokalnego rywala Zamalek 2:1 i po raz dziewiąty został czołową drużynę Afryki. Zamalek sam pięciokrotnie był mistrzem Afryki, a ostatnie cztery finały Ligi Mistrzów rozegrały kluby z Egiptu, Maroka i Tunezji.
Jedynymi innymi krajami, które były reprezentowane w finałach w minionej dekadzie, są RPA i Demokratyczna Republika Konga. Nawet jeśli liga afrykańska byłaby ograniczona do jednej drużyny z każdego kraju, ponad połowa krajów tego kontynentu zostałaby pominięta. Bardziej prawdopodobny jest scenariusz, w którym silniejsze kraje miałyby więcej drużyn, co czyni ligę jeszcze mniej reprezentatywną dla kontynentu jako całości.
Niektóre kraje nie mają oczywistego kandydata do ligi, więc wybranie 20 drużyn, które będą rywalizować, prawdopodobnie spowodowałoby oskarżenia o faworyzowanie i inne problemy. Lokalne ligi pozostawione w tyle zostałyby poważnie zniszczone, gdyby aspiracje klubów i ich kibiców zostały rozbite. Wiele większych klubów w Afryce ma już silne bazy kibiców, ale jak sprawić, by fani piłki nożnej w Kenii czy Nigerii chcieli oglądać Kaiser Chiefs lub Wydad Casablanca zamiast Chelsea lub Arsenalu?
Koszt i problemy związane z podróżowaniem cały czas są wyzwaniem dla afrykańskiej piłki nożnej. Nawet podczas niedawnej przerwy międzynarodowej Gabon musiał spać na lotnisku przed meczem kwalifikacji do Pucharu Narodów Afryki przeciwko Gambii. Algierski dziennikarz Maher Mezahi uważa, że niektóre rundy eliminacyjne Ligi Mistrzów CAF mogą kosztować nawet 50 000 dolarów w samej cenie przelotu. To, wraz ze stosunkowo małą pulą nagród, sprawiło, że Liga Mistrzów CAF stała się nierentowna nawet dla najlepszych klubów.
Zespoły biorące udział w Lidze Afrykańskiej prawdopodobnie zyskałyby ułatwienia w podróży między krajami, ale same koszty podróży 20-drużynowej ligi mogą sięgać dziesiątek milionów dolarów. Lot z Kairu do Johannesburga trwa 10 godzin, a więc tyle co lot z Warszawy do Nowego Jorku. Możliwość posiadania państwa-gospodarza może ułatwić logistykę, ale wiąże się z kolejnymi problemami.
Koszty podróży mogłyby zostać pokryte z rzekomych 200 milionów dolarów dochodu, jaki przyniosłaby liga. Ale Mehazi uważa, że wielu afrykańskich dziennikarzy „wyśmiewa tę liczbę” i nie ma żadnych podstaw do takich założeń. Poza tym, liga musiałaby wiele zainwestować w marketing, żeby zainteresować kibiców, a później podtrzymywać ich zaangażowanie.
Afrykańska piłka nożna z pewnością wymaga restrukturyzacji i podniesienia poziomu sportowego, jednak FIFA musi przyjrzeć się, jak współpracować z CAF i poprawiać warunki klubów na poziomie lokalnym i infrastrukturalnym. W Afryce jest wiele problemów, których nie da się rozwiązać poprzez kroplówkę finansową. Potrzeba know how, poszanowania różnic kulturowych i zbudowania silnych fundamentów.
W dzieciństwie piłkarz Górnika Łęczna, później analityk-samouk w Warcie Poznań i Wiśle Kraków, obecnie analityk finansowy w GAMIVO i pasjonat wszystkiego, co związane z ekonomiczną stroną piłki nożnej.