Były reprezentant Kamerunu (118 meczów, 56 goli) – Samuel Eto’o – będzie kierował futbolem w Kamerunie przez następne cztery lata.
Wybrano go na szefa federacji piłkarskiej tego kraju. 40-latek uzyskał o 12 punktów elekcyjnych więcej niż kontrkandydat (stosunek głosów 43:31). Tym samym, Eto’o obejmie stanowisko, które zwolniło się, gdy urzędujący Seidou Mbombo Njoya został odwołany przez Sąd Arbitrażowy ds. Sportu. Mimo tego pozostał na stanowisku, organizując nowe wybory.
Eto’o obiecał szeroki zakres reform, aby futbol w Kamerunie szybciej się rozwijał.
– Centralną częścią mojej polityki będą piłkarze – mówił. – Naszą rolą jest zapewnienie, że ci, którzy uprawiają tę dyscyplinę, będą z niej godnie żyć.
Były gwiazdor FC Barcelony, Interu Mediolan i Chelsea obiecał również, że w czasie swojej kadencji wybuduje co najmniej 10 stadionów.
– Rozmawiałem ze społecznością biznesową i jesteśmy pewni, że zdobędziemy odpowiednich inwestorów, którzy będą nam towarzyszyć w realizacji naszych celów – zapewnił Eto’o.
Przebieg zgromadzenia był transmitowany na żywo w krajowej telewizji z Kamerunu. Wszystko z obawy o oszustwa. Przypomnijmy, że Kamerun zorganizuje w styczniu i lutym przyszłego roku Puchar Narodów Afryki.
Pierwotnie turniej miał zostać rozegrany latem tego roku, jednak 15 stycznia 2020 roku CAF ogłosił, że ze względu na klimat panujący latem w Kamerunie turniej odbędzie się w styczniu. Pół roku później CAF zmieniło termin rozegrania turnieju na przełom stycznia i lutego 2022 roku. Powodem była pandemia COVID-19.
Eto’o ma nadzieję, że w niedługim czasie uda mu się uzdrowić kameruński futbol. Kłopoty dotyczą nie tylko względów sportowych, ale także samej federacji. W 2017 roku FIFA wszczęła postępowanie wobec Tombiego A Roko, którego oskarżono o korupcję. Rok później anulowano wyniki wyborów, które wygrał Seidou Mbombo Njoya.
W przeszłości Eto’o twierdził, że czasami boi się o swoje życie: – Włodarze FCF chcą zniszczyć moje życie, chcą mnie zabić. Mieszkam z grupą żandarmów, jeden śpi przed moimi drzwiami. Robię to nie ze snobizmu, ale dla własnego bezpieczeństwa. Federacja wystarczająco długo oszukiwała ludzi, prała pieniądze. Zamiast zarządzać piłką nożną w interesie ogólnym, zajmują się tylko fikcyjnymi misjami, podróżami pierwszą klasą i napychaniem tajemniczych kont bankowych w Europie.
Kim jest Eto’o?
Eto’o, najlepszy strzelec w historii Kamerunu przeniósł się do Realu Madryt w 1996 roku w wieku zaledwie 16 lat. Cztery lata później podpisał umowę z RCD Mallorca, a 54 gole w 133 meczach sprawiły, że stał się najlepszym strzelcem w historii klubu, którym jest po dziś dzień.
Międzynarodowe uznanie zyskał kilka lat później, po przeprowadzce do FC Barcelony, z którą zdobył trzy tytuły mistrza Hiszpanii oraz dwa puchary Ligi Mistrzów (2006 i 2009), strzelając bramki w obu finałach.
W 2006 roku Eto’o został pierwszym i jedynym Afrykaninem, który zdobył koronę króla strzelców ligi hiszpańskiej strzelając 26 goli w 34 meczach.
Napastnik strzelił łącznie 108 goli w 144 meczach dla drużyny z Nou Camp, a następnie przeniósł się do Interu Mediolan (w 2009 roku), gdzie zdobył trzecią Ligę Mistrzów, a także tytuł mistrza Włoch oraz Klubowe Mistrzostwo Świata 2010.
W reprezentacji Eto’o wygrał dwa kolejne Puchary Narodów Afryki w 2000 i 2002 roku oraz został rekordzistą turnieju zdobywając 18 bramek.
W 2000 roku poprowadził Kamerun do złotego medalu olimpijskiego, a jakże, strzelając gola w finale z Hiszpanią.
Po zakończeniu kariery sportowej Eto’o wiele razy podkreślał, że chce wykorzystać swoją globalną pozycję do budowania spuścizny poza boiskiem poprzez „filantropijne i ukierunkowane na cel” kampanie. Stąd też umowa z KIN Partners.
Eto’o jest też założycielem fundacji, której celem jest ochrona młodych ludzi znajdujących się w trudnej sytuacji w Afryce. Dodatkowo jest ambasadorem przyszłorocznego mundialu.
Kumpel na czele związku piłkarzy
Co ciekawe, kolega Eto’o z reprezentacji Kamerunu, ale i z ligi hiszpańskiej, Geremi Njitap, także udziela się dla rodzimego futbolu.
Była gwiazda Realu Madryt, czy Chelsea FC od kilku lat rządzi Kameruńskim Związkiem Piłkarzy (SYNAFOC). Przewodniczy też afrykańskiej dywizji FIFPro, a także, od listopada, jest w zarządzie FIFPro, czyli międzynarodowej organizacji zrzeszającej związki zawodowe piłkarzy.
Patrząc na ten fakt współpraca obu panów zapowiada się na bardzo ciekawą i być może realnie pomoże zmienić obraz kameruńskiego futbolu.
W dzieciństwie piłkarz Górnika Łęczna, później analityk-samouk w Warcie Poznań i Wiśle Kraków, obecnie analityk finansowy w GAMIVO i pasjonat wszystkiego, co związane z ekonomiczną stroną piłki nożnej.