Wszystko wskazuje na to, że w ciągu najbliższych tygodni Australian Professional Leagues (APL), organ nadzorujący klubowe rozgrywki mężczyzn i kobiet, dogada się z grupą kapitałową na temat sprzedaży.
Według informacji „Sydney Morning Herald” zaawansowane negocjacje są prowadzone z Silver Lake. Strony porozumiały się już ponoć co do kwoty, która ma sięgać 97,4 mln dolarów amerykańskich.
Fundusz private equity ma nabyć 30% udziałów w A-League, której wartość wycenia się aktualnie na ponad 322 mln dolarów. Główni akcjonariusze podmiotu są kluby A-League oraz krajowy partner nadawczy ViacomCBS. Wszyscy ponoć zostali już poinformowani o sprzedaży.
Na co pójdą pieniądze?
Takie rozwiązanie może zapewnić A-League znaczne rezerwy gotówkowe, ale trzeba pamiętać, że zmiana wymaga zgody regulatora prawnego w Australii.
Fundusze mają zostać podzielone między budowę nowej platformy mediów cyfrowych, promowanie ligi, długoterminowe koszty operacyjne i przyszłe inwestycje, a także potencjalnie zostaną udostępnione klubom w celu zakupu lepszych i bardziej medialnych piłkarzy.
Silver Lake – któż to?
Silver Lake od kilku lat aktywnie inwestuje w branżę sportową. Firma nabyła dziesięć procent udziałów w City Football Group (CFG), spółce macierzystej, do której należy m.n. Manchester City, ale i… australijskie Melbourne City. W 2019 roku wydała na ten cel 500 mln dolarów.
Firma inwestuje również w giganta sportowego e-commerce Fanatics i amerykańską agencję marketingową Learfield. Próbuje także nabyć prawa komercyjne od New Zealand Rugby do marki All Blacks’.
Jestem absolutnie zwariowany na punkcie sportu, przede wszystkim piłki nożnej. Niby często mówię, że czas zmienić branżę, ale to czcze gadanie, gdyż jestem pracoholikiem, a taka praca sprawia mi mnóstwo radości.