Gdy Martyna Pajączek trafiła do Widzewa Łódź miała pracować w tym klubie przez minimum dwa lata. Kontrakt wszakże podpisywała do końca sezonu 2020/21. Z różnych względów ta umowa została skrócona.
Czy to oznacza, że była prezes Miedzi Legnica i łódzkiego ligowca wypadła z karuzeli? Nic bardziej mylnego. Według serwisu „e-legnickie.pl” Pajączek może niebawem znaleźć nowego pracodawcę.
Chodzi o KGHM Zagłębie Lubin. Co prawda, portal sugeruje, że trzęsienie ziemi u „Miedziowych” mogła wywołać porażka ligowa z Cracovią, a jak wiemy, do tej nie doszło. Mimo to pozycja Artura Jankowskiego ma być poważnie zagrożona.
Ponoć złożone zostały oferty przejęcia sterów w klubie Pawłowi Kurze i Michałowi Kielanowi. Ten pierwszy to radny Sejmiku Dolnośląskiego, drugi zaś jest ze Związku Pracodawców Polska Miedź i radnym powiatu lubińskiego. Obaj panowie mieli jednak je odrzucić. To też sprawiło, iż właściciel klubu, KGHM, zaczął szukać człowieka z zewnątrz.
I tu pojawia się Martyna Pajączek. Czy zastąpi Jakowskiego, który prezesem klubu jest od grudnia 2019 roku, a wcześniej szefował choćby Górnikowi Zabrze? Zapewne wiele wyjaśni się w najbliższych tygodniach.
Jestem absolutnie zwariowany na punkcie sportu, przede wszystkim piłki nożnej. Niby często mówię, że czas zmienić branżę, ale to czcze gadanie, gdyż jestem pracoholikiem, a taka praca sprawia mi mnóstwo radości.