Dariusz Mioduski, właściciel i prezes Legii Warszawa, udzielił obszernego wywiadu Piotrowi Koźmińskiemu z „WP SportoweFakty”. W rozmowie poruszono między innymi wątek oddania prezesury komuś innemu.
Tu padła jednak stanowcza deklaracja ze strony Mioduskiego: – Nie, w najbliższym czasie nie zamierzam rezygnować z tej funkcji. Dla mnie funkcja operacyjna jest obciążeniem, ale muszę być pewny, że klub będzie szedł w takim kierunku, w jakim chcę. Doskonale wiem, że teraz kibice oceniają wiele rzeczy przez pryzmat pucharów, ale nie zapominajmy, że jesteśmy mistrzem Polski, w ostatnich ośmiu latach tylko dwa razy byliśmy na drugim miejscu w lidze, a to wcale nie jest takie proste. Kibice każdego innego klubu, oddaliby wszystko by być na naszym miejscu. W ostatnich latach brakuje pucharów, ale to się zmieni, nie ma innego scenariusza. A co do mojej roli to wyobrażam sobie, że w przyszłości ktoś odciąży mnie, zarówno w kwestiach stricte sportowych, jak operacyjnych w części komercyjnej, a ja znów zajmę się sprawami strategicznymi, w tym międzynarodowymi i dalszym rozwojem klubu.
Mioduski wyjaśnił też, że mimo odpadnięcia z europejskich pucharów nie dojdzie do zmiany na stanowisku dyrektora sportowego. Pozostanie nim Radosław Kucharski. – Z każdym rokiem zdobywa cenne doświadczenie, a jego praca ma charakter długoterminowy i tak jest oceniana – wyjaśnił szef stołecznego przedstawiciela PKO Bank Polski Ekstraklasy.
Na pytanie o finanse przyznał, że sytuacja jest stabilna, choć to mogłoby się zmienić, gdyby rozgrywki ponownie zostały zawieszone. Ale to akurat problem każdego klubu.
Mioduski przyznał, że bez pucharów powstaje dziura w budżecie, ale „po raz pierwszy od lat zamknęliśmy rok finansowy z kilkumilionowym zyskiem. Oczywiście został on skonsumowany na wydatki i pokrywanie strat związanych z pandemią”.
– Zwiększyły się nasze wpływy komercyjne, zarabialiśmy na transferach, coraz sprawniej zarządzamy organizacją i stąd właśnie ten zysk. A wszystko to w czasie pandemii, która dla polskiej piłki, a dla takiego klubu jak Legia szczególnie, jest wyniszczająca. Gdyby nie pandemia, byłoby zdecydowanie lepiej, a gdybyśmy weszli do pucharów, to bylibyśmy już w zupełnie innym miejscu – zakończył wątek finansowy właściciel Legii Warszawa.
Jestem absolutnie zwariowany na punkcie sportu, przede wszystkim piłki nożnej. Niby często mówię, że czas zmienić branżę, ale to czcze gadanie, gdyż jestem pracoholikiem, a taka praca sprawia mi mnóstwo radości.