Urząd Miasta Łodzi rozdzielił 4 832 394 zł (2 700 000 zł na koszty ogólne + 2 132 394,40 na wynajem obiektów) na 7 seniorskich drużyn ligowych. W tym gronie są dwa kluby Fortuna 1. Ligi: ŁKS i Widzew.
– Dokładnie wiemy, że wszystkie kluby mają trudną sytuację finansową związaną z pandemią COVID-19, która już prawie rok jest na terenie nie tylko naszego kraju. Dlatego wsłuchując się w głos przedstawicieli Rady Sportu oraz klubów ligowych i w odpowiedzi na pismo skierowane na ręce pani prezydent Hanny Zdanowskiej spełniliśmy ich prośbę, by jak najwyższa kwota była przeznaczona na pierwsze półrocze. Tak też uczyniliśmy, bo zdajemy sobie sprawę z tego, że rozgrywanie spotkań ligowych przy pustych trybunach jest dodatkowym obciążeniem dla klubów sportowych. Zero dochodu ze sprzedaży biletów na pewno powoduje dużo większe braki w kasie. Dlatego te środki są porównywalne do tych, które były rozdysponowane w pierwszym półroczu ubiegłego roku i są o milion złotych większe, niż w drugim półroczu zeszłego roku. I są to kwoty, które prawie odzwierciedlają potrzeby klubów, zawarte w złożonych przez nie wnioskach dotacyjnych. Mam ogromną nadzieję, że dzięki tym środkom będziemy mogli się cieszyć z sukcesów naszych zespołów. Na razie idzie im bardzo dobrze – powiedziała podczas piątkowej konferencji prasowej wiceprezydent Łodzi, Joanna Skrzydlewska.
Największe pieniądze trafią do wspomnianych klubów piłkarskich. ŁKS może liczyć na wsparcie w wysokości 1 124 100 zł (430 000 zł dotacji + 694 100 zł na wynajem stadionu przy al. Unii Lubelskiej). Widzew otrzyma 941 551 zł (400 000 zł + 541 551 zł na wynajem stadionu przy al. Piłsudskiego). Zarazem, gdyby brać pod uwagę tylko dotacje, bez uwzględniania wynajmu infrastruktury, to zdecydowanie większe pieniądze otrzymają siatkarskie ŁKS Commercecon (600 000 zł) i Grot Budowlani (580 000 zł).
Warto pamiętać, że kwoty z tytułu wynajmu obiektu i tak trafiają do miejskiej spółki, czyli Miejskiej Areny Kultury i Sportu.
Jestem absolutnie zwariowany na punkcie sportu, przede wszystkim piłki nożnej. Niby często mówię, że czas zmienić branżę, ale to czcze gadanie, gdyż jestem pracoholikiem, a taka praca sprawia mi mnóstwo radości.