To się musiało tak skończyć. Już za kilka miesięcy, na początku 2022 roku wystartuje darmowa platforma transmisji strumieniowych Kanału Sportowego. Miesiąc później zaprezentowana zostanie aplikacja na mobile i smart TV.
Na platformie będzie funkcjonował odtwarzacz, na którym będzie można oglądać transmisje, ale Kanał Sportowy pozostanie też na kanale YouTube. Maciej Sawicki, prezes firmy, zapowiedział, że pojawią się nowe formaty. – Będziemy produkować dużo więcej programów, żeby je w inny sposób pokazywać i komercjalizować – zapowiedział.
Treści, póki co, będą dostępne za darmo. Choć można być pewnym, że z czasem przejdzie na dostęp płatny.
Zarazem, po tym jak we wrześniu kanał na kilka godzin został usunięty z YouTube’a, Krzysztof Stanowski i spółka mają świadomość, iż w jakimś stopniu należy się uniezależnić od giganta.
Dodatkowym aspektem ma być szersza dystrybucja produktów ze sklepu Kanału Sportowego. Ubrania i inne gadżety mają pojawić się w sklepach stacjonarnych.
W 2020 roku spółka Kanał Sportowy zanotowała 2,53 mln zł przychodów sprzedażowych i 123,9 tys. zł zysku netto.
Jestem absolutnie zwariowany na punkcie sportu, przede wszystkim piłki nożnej. Niby często mówię, że czas zmienić branżę, ale to czcze gadanie, gdyż jestem pracoholikiem, a taka praca sprawia mi mnóstwo radości.