Wieczysta Kraków dzięki licznym transferom stała się modna wśród kibiców i mediów. Wszakże grają tam byli reprezentanci Polski – Sławomir Peszko i Radosław Majewski, a klub ma plany, by jak najszybciej wyrwać się z okręgówki i dotrzeć na poziom centralny.
Ale Wieczysta to także wiele historii. Historii, które od dłuższego czasu poznaje i spisuje Krzysztof Baranowski. Autor plebiscytu Sportowa Książka Roku napisał książkę o klubie, która powinna zostać wydana w 2021 roku. Zbierając materiał natknął się na wiele intrygujących opowieści, które zasługują na szersze potraktowanie.
Jedną z nich jest otwarcie życiorysu Antoniego Kawuli, o którym Baranowski chciałby nakręcić film. Dlaczego? – Projekt książki, którą wydamy wspólnie z klubem miał być początkowo małym zadaniem. Ot, przypomnieniem historii klubu, typową polską monografią. Z czasem przygotowywana przeze mnie baza danych zaczęła się rozrastać, bowiem historie, do których docierałem, okazywały się niezwykle ciekawe. Jedną z takich opowieści jest życiorys Antoniego Kawuli – człowieka, który przeżył II wojnę światową w trzech obozach koncentracyjnych, by tuż po niej być jednym z czołowych zawodników lig krakowskich. Dzięki jego bramkom Wieczysta była w tutejszej klasie A czołową ekipą, która otarła się o ligę ogólnopolską, przegrywając ostatni, decydujący mecz o awansie jedną bramką. Udało mi się odnaleźć wiele dokumentów związanych z tym człowiekiem, zarówno prywatnych, jak materiały z obozów, czy te dokumentujące jego grę. Miał ciekawy życiorys, który przeplatać należy pokazaniem ówczesnego Krakowa. To interesująca historia – tłumaczy autor.
Podjęcie tematu wiąże się z kosztami. – Niestety, żeby stworzyć coś dobrego, trzeba mieć na to pieniądze. Według kosztorysu, który przygotowaliśmy potrzebujemy środków w wysokości 12-15 tysięcy złotych. Po pierwsze, musimy opłacić licencje i prawa autorskie do materiałów z epoki, które choć są stare, należą teraz do zasobów narodowych, udostępnianych odpłatnie. Spore koszty generować będą podróże, ponieważ chcemy odwiedzić muzea we wspomnianych obozach, do których przymusowo kierowano naszego bohatera. Największym kosztem jest jednak montaż, wynajem sprzętu wideo i operator do którego mam zaufanie. Robiliśmy program dla TVP Sport, jednak nikt nie pracuje dla idei, więc każdego trzeba odpowiednio wynagrodzić za trud i zaangażowanie – dodał.
Czy jeżeli ten projekt wypali można spodziewać się kolejnych historii? – Tak, to jest w tym wszystkim najciekawsze. Od Kawuli chciałbym zacząć, ale pomysłów na takie projekty jest kilka, ponieważ udało mi się „napisać” kilka innych, równie ciekawych biogramów. Nawet jeśli filmy nie powstaną, to w książce nie znajdzie się wszystko co ustaliłem – musiałaby mieć 1000 stron. A zmieściłem się na ledwie 700…
Jako partner projektu będziemy wspierać działania autora w pozyskiwaniu środków. Jeżeli i Wy chcecie pomóc to prowadzona jest zrzutka:
Jestem absolutnie zwariowany na punkcie sportu, przede wszystkim piłki nożnej. Niby często mówię, że czas zmienić branżę, ale to czcze gadanie, gdyż jestem pracoholikiem, a taka praca sprawia mi mnóstwo radości.