Czy ktoś z Was kojarzy czasy, gdy Inter Mediolan grał z logo Cesare Fiorucci albo Misura na koszulkach? Pewnie nie. W sumie też nie pamiętam. W 1995 roku na trykotach pojawiło się Pirelli i tak zostało na kolejne lata.
Teraz ta epoka dobiega końca. Dla wielu to szok. Informację ujawnił Marco Tronchetti Provera, dyrektor generalny przedsiębiorstwa specjalizującego w się w produkcji opon.
Ostatnia umowa między klubem a arią została zawarta w lutym 2016 roku i opiewała na około bazowe 10 mln euro na sezon oraz bonusy z tytułu boiskowych sukcesów.
Tronchetti Provera zarazem zapewnił, że Pirelli zamierza kontynuować współpracę z Interem, ale na innych zasadach. Jakich? Tego jeszcze nie wiadomo.
Tak jak i nie ma wieści na temat nowego sponsora głównego klubu walczącego o mistrzostwo Włoch. To spory cios, gdyż właściciele Interu, Suning, mają problemy finansowe i szukają chętnego na przejęcie udziałów. Choć Tronchetti Provera starał się przy okazji tonować obawy… – Suning? Trzymajmy się faktów. Otrzymali zastrzyk gotówki, a firma potwierdziła swoje zaangażowanie w Inter. Dlatego uważam, że sytuacja zmierza we właściwym kierunku – stwierdził w programie „La Politica del Pallone” Rai.
Jestem absolutnie zwariowany na punkcie sportu, przede wszystkim piłki nożnej. Niby często mówię, że czas zmienić branżę, ale to czcze gadanie, gdyż jestem pracoholikiem, a taka praca sprawia mi mnóstwo radości.