RSC Anderlecht nie dość, że miał przeciętny sezon, dodatkowo zakończony przedwcześnie przez koronawirusa, to jeszcze traci ważne wsparcie. Rok przed zakończeniem umowy zamierza odejść sponsor główny.
Mowa o BNP Paribas Fortis. Firma świadcząca usługi finansowe ma kontrakt z klubem ważny do końca kampanii 2020/21, jednak według „Le Soir” czteroletnie porozumienie zakończy się już teraz.
Rocznie Anderlecht zarabiał na umowie 2,4 mln euro. Bank był nieprzerwanie z klubem od 1981 roku. Co ważne, to nie jest jedyna strata. Wcześniej Proximus, belgijski telekom, poinformował, że nie będzie dłużej wspierał klubów piłkarskich. Nie tylko zakończył kooperację z utytułowanym ligowcem, ale i z RSC Charleroi i Club Brugge. Tu trzeba dodać, że Proximus promował się na plecach koszulek meczowych. Umowa była warta od 1 do 1,5 mln euro rocznie.
Co ważne, pojawiają się już plotki o potencjalnych nowych sponsorach. Belfius Bank, który od lat inwestuje w akademię Anderlechtu, jest ponoć gotowy, by zastąpić BNP Paribas Fortis. Z kolei Telenet, operator telekomunikacyjny we Flandrii, ma już prowadzić negocjacje, by zastąpić Proximus.
Innymi słowy, niebawem będzie musiała się rozpocząć wyprzedaż. Zapewne budżet będzie trzeba podreperować sprzedażą takich talentów jak Yari Verschaeren, czy Albert Sambi Lokonga.
Jestem absolutnie zwariowany na punkcie sportu, przede wszystkim piłki nożnej. Niby często mówię, że czas zmienić branżę, ale to czcze gadanie, gdyż jestem pracoholikiem, a taka praca sprawia mi mnóstwo radości.