Dwa największe kluby piłkarskie w Szkocji – Rangers FC i Celtic FC w listopadzie rozegrają pierwszy raz w historii mecz poza Szkocją. Spotkanie odbędzie się w ramach mini-turnieju, który zostanie rozegrany w Australii.
Sydney Super Cup ma się rozpocząć 16 listopada, a zagrają w nim (oprócz Szkotów) dwie ekipy z Sydney – Sydney FC i Western Sydney Wanderers. Turniej towarzyski zostanie zorganizowany w czasie przerwy obu lig krajowych w związku z mundialem w Katarze.
Trener Celticu, Ange Postecoglou, który pochodzi z Australii, na łamach klubowych mediów skomentował mecz następująco: – Nie byłem w domu od prawie trzech lat, więc jestem bardzo podekscytowany. Klub był tam już kilka razy wcześniej i wiem, jak bardzo fani Celticu w Australii są zaangażowani. Nie mogą się doczekać. Nie ma wątpliwości, że to będzie coś wyjątkowego. Jest wielu facetów, z którymi dorastałem lub dzieliłem szatnię, którzy są zagorzałymi kibicami Celticu i zobaczą, jak ich kumpel niesie swoją drużynę do zwycięstwa w OFD. Cała społeczność piłkarska, w której dorastałem będzie dumna z kogoś, kto wychował się wśród nich, a następnie poprowadził tak ogromny klub piłkarski.
James Bisgrove, dyrektor handlowy i marketingu Rangers, powiedział: – Od kilku tygodni negocjujemy tę szczególną umowę i, szczerze mówiąc, jest to spora korzyść dla klubu z komercyjnego punktu widzenia. Nigdy nie mieliśmy oferty na tym poziomie — na dwa towarzyskie mecze, na międzynarodowy turniej — więc zarząd przyjrzał się temu i jednogłośnie uznał za świetny ruch z perspektywy klubu.
– Udział w tym wydarzeniu przez osiem dni przyniesie klubowi korzyści na tym samym poziomie, co cały sezon w SPFL Premiership. A to tylko dwa mecze towarzyskie! Kiedyś mówiliśmy o chęci zmaksymalizowania potencjału komercyjnego klubu i teraz poczuliśmy, że jest to szansa, która znacznie pomoże osiągnąć te cele – dodał.
Oczywiście, kibice obu klubów nie podzielają entuzjazmu władz. Projekt jest reklamowany w Australii jako „trasa powrotu do domu” Ange Postecoglou, co jeszcze bardziej zirytowało wiernych kibiców „The Gers”. Nie godzą się na jakiekolwiek podporządkowanie drugiej drużynie z tego miasta.
Kibice na meczach domowych rozłożyli transparenty z napisami jednoznacznie potępiającymi “sprzedaż” derbów, które dla większości z nich są najważniejszymi meczami w roku.
Większość fanów jest zdecydowanie przeciwna tej decyzji, a jednym z powodów jest to, że nie chcą mieć żadnego związku z rywalami lub sugestii, że jeden potrzebuje drugiego.
Innym powodem jest argument, że – jak na ironię, biorąc pod uwagę misję podnoszenia świadomości marki – dewaluowanie marki OFD. Podczas gdy angielski i znaczna część europejskiego futbolu zostały “zniszczone” przez globalizację, autentyczność i tradycja zaciętej, często toksycznej rywalizacji zostały silnie zakorzenione w Glasgow i nie zmieniały się mimo upływu lat.
Wracając do pieniędzy, bo przecież o to chodzi w całym tym przedsięwzięciu, Martin Keown z talkSPORT uważa, że jeśli dwa kluby z Glasgow przystąpią do turnieju, powinny przekazać połowę zarobionych środków na resztę szkockiego futbolu. Pieniądze miałyby być podzielone po równo na pozostałe kluby ligi szkockiej. Tłumaczy to tym, że przepaść między Celtikiem i Rangersami a resztą klubów jest już teraz duża, a gwarantowane miejsce w Lidze Mistrzów dla mistrza kraju jeszcze bardziej ją powiększy (jest to możliwe, w przypadku, gdy zwycięzca LM zakwalifikuje się do rozgrywek w swojej lidze krajowej).
Dyrektor Bisgrove tłumaczy się tym, że “takie są czasy” i że “El Clasico odbyło się w Arabii Saudyjskiej, mieliśmy derby Mediolanu w Chinach, a Manchester United grał z Liverpoolem w Nowym Jorku”.
Ostatnia przedsezonowa trasa Celticu po Australii odbyła się ponad dekadę temu, przed sezonem 2011/12, co sprawia, że obejrzenie ich meczu na żywo dla mieszkańców tego kraju staje się nie lada gratką.
Turniej ma zostać powtórzony w 2025 roku. Oba kluby mają zarobić po 3 milionów funtów za udział w rozgrywkach.
W dzieciństwie piłkarz Górnika Łęczna, później analityk-samouk w Warcie Poznań i Wiśle Kraków, obecnie analityk finansowy w GAMIVO i pasjonat wszystkiego, co związane z ekonomiczną stroną piłki nożnej.