Występująca w LaLiga Santander Sevilla FC podpisała kontrakt ze sponsorem, który wypełni puste miejsce na rękawku koszulek meczowych.
Umowę parafowano z Valvoline, amerykańską firmą działającą w branży olejowej. Współpraca weszła w życie natychmiast i ma obowiązywać do końca kampanii 2022/23. W porozumieniu jest też klauzula umożliwiająca przedłużenie kooperacji o rok.
Warto dodać, że z tytułu kontraktu klub z Andaluzji zarobi za sezon około 1,3 mln euro. Logo firmy na trykotach pierwszy raz było widoczne przy okazji potyczki z Realem Betis. Co ciekawe, kontrakt był sfinalizowany już na początku roku, a jego debiut planowano właśnie na mecz z Betisem, który w pierwotnym terminie miał się odbyć 15 marca. Później nastała pandemia.
W poprzedniej kampanii ligowej na rękawkach promował się Betfair. Umowa za 800 tysięcy euro została zerwana z końcem czerwca 2019 roku, gdyż klub związał się z innym bukmacherem – firmą Marathonbet. Została ona sponsorem głównym Sevilla FC.
Dla Hiszpanów ten kontrakt jest ważny, gdyż wpisuje się w koncepcję działań na kluczowym rynku, którym są Stany Zjednoczone. Klub widzi możliwości podążenia śladami samej LaLiga, która w minionych latach znacząco wzmacnia swoją obecność w USA.
Wiadomo, że Valvoline chce używać logo klubu na swoich niektórych produktach. Zapewne pojawią się też inne formy aktywacji, które będą nasilone przy okazji tournee Sevilli po Stanach Zjednoczonych. O ile w tym roku te plany trzeba będzie raczej odłożyć, o tyle w 2021 jest to wielce realne.
Jestem absolutnie zwariowany na punkcie sportu, przede wszystkim piłki nożnej. Niby często mówię, że czas zmienić branżę, ale to czcze gadanie, gdyż jestem pracoholikiem, a taka praca sprawia mi mnóstwo radości.