Po ostatnie mistrzostwo Belgii piłkarze RSC Anderlecht sięgnęli w 2017 roku. Od tego czasu najbardziej utytułowany klub belgijski przeżywa wiele problemów. Tak sportowych, jak i organizacyjnych. Ale teraz zaświeciło się światełko w tunelu.
Obecni akcjonariusze, ale i nowi inwestorzy mają zasilić klubowe konto kwotą 93 mln euro. Z kolei dyrektor generalny, Jos Donvil, opuści przedstawiciela Pro League.
Słabe wyniki sportowe, złe zarządzanie – to wszystko doprowadziło do strat na poziomie 63 mln euro w sezonach 2018/19 i 2019/20. Rosną także długi. Jednak teraz właściciel większościowy, Marc Coucke, restrukturyzuje 51 milionów euro długu: 18 mln w nowym kapitale i 33 mln poprzez „klauzulę powrotu do lepszej fortuny”, która pozwoli mu odzyskać pieniądze, gdy sytuacja finansowa Anderlechtu znacząco się poprawi. To oznacza, że Coucke „odpuścił” prawie całe zadłużenie względem jego osoby.
Za wielkim gestem Coucke’a poszedł prezydent klubu Wouter Vandenhaute, który został udziałowcem klubu. Przygotował plan finansowy, który generuje 42 mln euro. W projekcie wsparł go Geert Duyck, który związany jest z CVC Capital. Steven Buyse, prawa ręka Duycka w CVC Brussels, również zainwestuje 5 mln euro. Całość została oparta na wehikule inwestycyjnym, który nazwano „Mauvavie”. Dzięki podwyższeniu kapitału będą mieli 25% udziałów w przedstawicielu Pro League.
Wszystkie te ruch sprawiają, że akcjonariusze mniejszościowi zostali z 10% akcji, a przy okazji dorzucili 2 mln euro.
Zmiana na szczycie
Nowe rozdanie doprowadziło do rezygnacji Josa Donvila. Przypomnę, że na stanowisku dyrektora generalnego w 2020 roku zastąpił Karela Van Eetvelta. – Nie chcę mówić nic negatywnego o Anderlechcie – skomentował decyzję Donvil. – Ale trójkąt między mną i Vandenhaute i dyrektorem sportowym Peterem Verbeke nie wyszedł zgodnie z oczekiwaniami. Inaczej podszedłbym do działań, stąd ta decyzja.
To odejście sprawia, iż większą rolę odegra wspomniany Verbeke. To on będzie musiał zrobić wewnętrzny audyt klubu, aby przed Bożym Narodzeniem przedstawić nowy biznesplan.
Co może zakładać? Sprzedaż piłkarzy…
Jego elementem niemal na pewno będzie awans do Ligi Mistrzów UEFA. Tylko to może pomóc w odzyskaniu równowagi finansowej. Poza tym jest to świetne okno wystawowe.
W klubie nadal są młodzi piłkarze, których będzie można sprzedać za duże pieniądze. Idealnym przykładem jest 20-letni Yari Verschaeren, którego już latem chciał skusić AC Milan.
Zarazem, co budzi niepokój, w ostatnim oknie transferowym udało się wytransferować za spore pieniądze tylko jednego gracza. Albert Sambi Lokonga poszedł do Arsenal FC za 17,5 mln. W poprzednim sezonie takim graczem był Jeremy Doku oddany do Stade Rennes za 26 mln. Klub musi zdecydowanie więcej „produkować” młodych gwiazd, na których będzie mógł zarabiać.
Jestem absolutnie zwariowany na punkcie sportu, przede wszystkim piłki nożnej. Niby często mówię, że czas zmienić branżę, ale to czcze gadanie, gdyż jestem pracoholikiem, a taka praca sprawia mi mnóstwo radości.