Przenosiny trenera Juliana Nagelsmanna z Red Bulla Lipsk do FC Bayernu Monachium ciągną za sobą także inne konsekwencje, niż tylko sportowe. Utalentowany szkoleniowiec zamienił również Nike na adidasa. Te wieści potwierdził „Sport Bild”.
– Cieszymy się, że możemy powitać Juliana Nagelsmanna w rodzinie adidasa – powiedział rzecznik niemieckiego producenta odzieży i sprzętu sportowego, Oliver Brüggen. – Jest bardzo ambitnym, młodym trenerem, który sprawi, że FC Bayern Monachium będzie jeszcze silniejszy. Mamy nadzieję na wiele wspólnych chwil sukcesu w ramach nowego partnerstwa.
Kontrakt ma charakter wieloletni, ale jego szczegółów nie ujawniono.
34-letni szkoleniowiec wcześniej był związany z Nike. Ba, był utożsamiany z piłkarskim rozwojem amerykańskiego giganta. Młody, charakterny i utalentowany, odnoszący sukcesy – to sprawiło, że był idealną twarzą dla Nike.
Umowa miała obowiązywać jeszcze przez rok, ale ponoć Nagelsmann „wykupił się” płacąc odszkodowanie na poziomie 150 tysięcy euro. Czy to dużo? Moim zdaniem nie. Ba, jestem przekonany, że te pieniądze wyłożył adidas. W końcu przedsiębiorstwo z Herzogenaurach od dziesięcioleci związane jest z Bayernem, jest też jednym z trzech udziałowców mistrza Niemiec.
Trzeba też pamiętać, że adidas współpracuje już z innym, wielkim niemieckim trenerem – Jurgenem Kloppem, który aktualnie prowadzi Liverpool FC. Przez lata niemiecki brand wspierał też Jose Mourinho.
Jestem absolutnie zwariowany na punkcie sportu, przede wszystkim piłki nożnej. Niby często mówię, że czas zmienić branżę, ale to czcze gadanie, gdyż jestem pracoholikiem, a taka praca sprawia mi mnóstwo radości.