Już kilka miesięcy temu Polski Związek Piłki Nożnej zapowiadał, iż złoży ofertę na organizację UEFA Euro Kobiet 2025. Tak też się stało, a to jaka jest rywalizacja o turniej pokazuje, że tempo rozwoju kobiecej piłki nożnej nie słabnie.
Otóż kandydatów jest pięciu, a o organizację ubiega się łącznie osiem federacji. Prócz polskiej kandydatury chętni są Szwajcarzy, Francuzi i Ukraińcy. Dodatkowo wspólnie wydarzenie chcą zorganizować Szwedzi, Duńczycy, Norwegowie i Finowie.
Termin składania ofert upłynął w październiku, a teraz Komitet Wykonawczy UEFA w ciągu dwóch miesięcy podejmie ostateczną decyzję.
W ramach „elastycznego” procesu oferentom zalecono przedstawienie ośmiu stadionów kategorii 4 o różnej pojemności od 15 000 do 30 000.
Przypomnę, że w 2019 roku UEFA wystartowała z pierwszą, poświęconą tylko piłce nożnej kobiet, strategią. Określa ona pięcioletni plan rozwoju kobiecego futbolu, a także zwiększenie zaangażowania w Europie.
Trzeba też dodać, że w 2022 roku UEFA Euro Kobiet odbędzie się w Anglii. Kilka tygodni temu organizacja rządząca europejską piłką poinformowała, że podwoiła budżet na nagrody za wydarzenie do 16 mln euro. W wydarzenie angażują się też ciekawe marki, jak Pandora, czy Lego, a bilety cieszą się dużym zainteresowaniem. Czy tak byłoby też w przypadku turnieju w Polsce?
Jestem absolutnie zwariowany na punkcie sportu, przede wszystkim piłki nożnej. Niby często mówię, że czas zmienić branżę, ale to czcze gadanie, gdyż jestem pracoholikiem, a taka praca sprawia mi mnóstwo radości.