Dla kibiców Newcastle United FC ostatnie tygodnie są pełne niespodzianek. Coś mi się zdaje, że już nawet nie zerkają do mediów, by czytać o zamieszaniu z nowym właścicielem.
Są jednak i dobre wieści. Otóż sponsor główny, azjatycki operator zakładów bukmacherskich Fun88, będzie nadal wspierał „Sroki”. Przez jaki czas? Nie wiadomo, gdyż umowę określono jako „długoterminową”.
Firma promuje się z przodu koszulek meczowych, jak i na odzieży treningowej Newcastle United od trzech lat. Poprzednia umowa opiewała na około 6,6 mln euro za sezon.
Fun88 istnieje od 12 lat, a współpracę z miasta położonego nad rzeką Tyne wykorzystuje do rozszerzenia swojego zasięgu na całym świecie, szczególnie w Azji.
A co z przejęciem?
Obecny właściciel, Mike Ashley, właściciel sieci sklepów sportowych Sports Direct, zaakceptował umowę, której 80% wartości wykłada Publiczny Fundusz Inwestycyjny Arabii Saudyjskiej (PIF)
Cóż jednak z tego, że 300 mln funtów jest w grze, skoro oferta budzi kontrowersje i oburzenie. Choćby ze względu na oskarżenia względem Arabii Saudyjskiej o nielegalne działania pirackiej telewizji BeoutQ.
Premier League bada sprawę i sprawdza powiązania między PIF a rządem Arabii Saudyjskiej. Nie ułatwia tego fakt, że ten kraj zakazał działalności BeIN Sports na swoim obszarze. To właśnie ten nadawca ma prawa do Premier League na Bliskim Wschodzie, a blokada oznacza że niemożliwe jest legalne oglądanie, że niemożliwe będzie oglądanie rozgrywek w Arabii Saudyjskiej.
Nie można się dziwić lidze. W końcu na czele PIF stoi Muhammad ibn Salman ibn Abd al-Aziz Al Su’ud, który jest też następcą tronu oraz… jeszcze w tym roku chce zastąpić ojca w roli króla.
A co jeśli nie wyjdzie?
Ashley ma też kolejny plan. Może skorzystać z oferty Henry’ego Maurissa, szefa amerykańskiej telewizji kablowej Clear TV. W zeszłym miesiącu zaoferował 350 mln funtów. Szczegółów jednak jeszcze nie ujawniono. Wydaje się jednak, że sprzedaż jest już bardzo blisko.
Jestem absolutnie zwariowany na punkcie sportu, przede wszystkim piłki nożnej. Niby często mówię, że czas zmienić branżę, ale to czcze gadanie, gdyż jestem pracoholikiem, a taka praca sprawia mi mnóstwo radości.