FC Barcelona ogłosiła straty w wysokości 97 mln euro w roku finansowym 2019-20. Klub twierdzi, że skutki pandemii koronawirusa doprowadziły do spadku oczekiwanych przychodów o 203 mln euro.
Kataloński gigant odnotował obroty w wysokości 855 mln euro za rok do 30 czerwca, czyli o 14% niższe niż rok wcześniej i najniższe przychody ogółem od 2017 r. O18 % poniżej zakładanej sumy 1,047 mld euro.
Klub już szacuje dalszy spadek o 199 mln euro w bieżącym roku finansowym w porównaniu z rokiem 2018-19, przy przewidywanych przychodach na poziomie 791 mln euro na okres 2020-21.
W swoim oświadczeniu klub stwierdził, że jest „jednym z najbardziej dotkniętych” klubów ze względu na zróżnicowane źródła dochodów.
Dochód komercyjny był najbardziej dotkniętym sektorem, spadając o 9% rok do roku do 297 mln euro ogółem, a klub twierdził, że był o 72 mln euro niższy od jego oczekiwań, z czego 37 mln euro przypisano „niemożności zawarcia niektórych umów handlowych, które były na zaawansowanym etapie negocjacji przed pandemią.”
Kolejne 35 mln euro przychodów komercyjnych zostało utracone w wyniku przymusowego zamykania oficjalnych sklepów i gwałtownego spadku sprzedaży towarów.
Klub zanotował 162 mln euro przychodów ze swojego stadionu Camp Nou, co stanowi spadek o 24% rok do roku i 67 mln euro mniej niż oczekiwano. Jest to spowodowane rabatami oferowanymi posiadaczom karnetów i braku jakichkolwiek dochodów z dnia meczowego od marca. Barcelona twierdzi, że gra za zamkniętymi drzwiami kosztowała w tym okresie 47 mln euro.
Przychody z praw medialnych również gwałtownie spadły, o 17% rok do roku do 249 mln euro. Spadek o 35 mln euro został w całości przypisany COVID-19, ponieważ opóźnienie zarówno krajowych, jak i europejskich rozgrywek do późnego lata oznaczało, że część przychodów telewizyjnych została przeniesiona na poczet wpływów z okresu 2020-21.
Jak FC Barcelona szuka oszczędności?
Klubowi udało się obniżyć wydatki o 74 mln euro, obniżając oczekiwane koszty w wysokości 1,029 mld euro do 955 mln euro. Zawdzięcza to głównie 70% obniżce wynagrodzeń uzgodnionej z piłkarzami i sztabem szkoleniowym w marcu. Dodatkowo, pierwszy raz od 2014 roku klub nic nie wygrał, więc… nie zostały aktywowane klauzule bonusowe.
Zarazem, FC Barcelona ma największy fundusz płac w światowej piłce nożnej, wynoszący 671 milionów euro rocznie. Tak wynika z zestawień za 2019 rok.
Pomimo tej redukcji, ogólne koszty operacyjne spadły tylko o 2% rok do roku, podczas gdy zadłużenie netto wzrosło do 488 mln euro, ponad dwukrotnie więcej niż w zeszłym roku, gdy wyniosło 217 mln euro.
Skorygowany o 109 mln euro projekt renowacji Espai Barça, sprawił, że poziom zadłużenia wyniósł 379 mln euro, co oznacza, że stosunek zadłużenia do zysku przed odsetkami, podatkami, amortyzacją i amortyzacją wyniósł 3,64:1. To znacznie powyżej maksymalnego limitu 2 ustanowione w statucie klubu. W klubie twierdzą jednak, że gdyby nie pandemia byłoby to 1,11:1.
Nie zmienia to faktu, że najbliższy czas to wielkie wyzwanie dla klubu. Dzięki odejściu z klubu Luisa Suáreza, Ivana Rakiticia, Arturo Vidala, Nélsona Semedo, Arthura, Rafinhi, Jean-Claira Todibo i Moussy Wagué FC Barcelona zaoszczędzi na pensjach około 35 mln euro netto. W tym gronie najwięcej zarabiał ten pierwszy – 15 mln euro netto rocznie.
Dodatkowo, o czym informuje „Marca”, rozpoczęto postępowanie ws. obniżenia zarobków wśród swoich pracowników. Jak wspomniałem, w poprzednim sezonie piłkarze zdecydowali się na cięcia, co sprawiło, iż personel nadal mógł otrzymywać pełne wynagrodzenie. Teraz to się zmieni, a zarazem nie ma już szan na skorzystanie z przepisów dotyczących czasowej regulacji zatrudnienia (ERTE). Dlatego wszyscy pracownicy, w tym piłkarze, otrzymali informację o procedurze zmian w układzie zbiorowym pracy. Jednostronnie nie będzie mogła tego zrobić, bo pracownicy, też piłkarze, mogliby doprowadzić do rozwiązania swoich umów i odejść z klubu. Dlatego prawdopodobnie będą prowadzone negocjacje. Zważywszy na wewnętrzne konflikty w klubie, te rozmowy, szczególnie z piłkarzami, mogą być bardzo trudne…
Jestem absolutnie zwariowany na punkcie sportu, przede wszystkim piłki nożnej. Niby często mówię, że czas zmienić branżę, ale to czcze gadanie, gdyż jestem pracoholikiem, a taka praca sprawia mi mnóstwo radości.
[…] FC Barcelona straciła 97 mln euro. Jak chce łatać dziurę finansową? Piotr Kasprzyk […]