146 milionów już w rękach klubów Ekstraklasy

fot. Ekstraklasa SA

Przerwa zimowa w przypadku PKO Bank Polski Ekstraklasy była wyjątkowo krótka. Liga wraca i wedle zapewnień władz rozgrywek, jest zabezpieczona finansowo i pandemia jej niestraszna.

Na konta klubów trafiło już łącznie 146 mln z 225,5 mln zł. Innymi słowy, to wszystkie fundusze z puli za scentralizowane prawa mediowe i marketingowe w sezonie 2020/21, które nie są związane z wynikiem sportowym.

Wielu klubom pomogliśmy też wcześniej w ubieganiu się o wsparcie z rządowych tarcz, co częściowo pozwoliło zasypać lukę płynnościową po utracie przychodów z dnia meczu także w tym sezonie. W rezultacie, kluby wiedziały, jakimi środkami będą dysponować i trzeba docenić, że na tej bazie opracowały oszczędne budżety. Wszystko to sprawia, że z optymizmem patrzymy na rozpoczynającą się drugą część sezonu, w którą wchodzimy bez zaległych meczów, zabezpieczeni finansowo i ze zwiększonym komfortem terminarzowym na wypadek konieczności zmian w kalendarzu meczowym. Uruchamiamy też nowe projekty, które obejmą nie tylko dalszą cześć tego sezonu, ale i kolejne – powiedział Marcin Animucki, prezes zarządu Ekstraklasy SA.

Jak liga radzi sobie z pandemią?

We wspomnianej kwocie znajdują się też 2 mln zł na testy na koronawirusa. Obecnie, w powszechnym użyciu w klubach są testy antygenowe, w razie potrzeb stosowane są także testy PCR. Ekstraklasa szacuje, że około 40% kadry ma już za sobą zakażenie COVID-19.

Nasz główny cel to terminowe zakończenie rozgrywek. Cały czas trzeba mieć na uwadze ryzyko ewentualnej trzeciej fali pandemii, ale dziś czujemy się pewniej, bo mamy za sobą wiele miesięcy praktyki, które pokazały, że nasza strategia z restrykcyjną strefą zero, częstymi testami i monitorowaniem zdrowia zawodników jest słuszna. Jesienna fala zakażeń, która przeszła również przez kluby, pozytywnie zweryfikowała ten system i potwierdziła, że procedury są szczelne – żaden klub nie był źródłem zakażeń na zewnątrz, problemy zostały w porę opanowane, a wszystkie zaległości odrobione jeszcze w rundzie zasadniczej. Co ważne, nikt z zakażonych koronawirusem zawodników i członków sztabów szkoleniowych nie trafił do szpitala, choć część potrzebowało czasu na powrót do dyspozycji sportowej. I to jest element, który będziemy brali pod uwagę układając terminarz również w drugiej rudzie w przypadku przekładania meczów. Nie wystarczy pozbycie się ryzyka zakażenia, musimy też chronić piłkarzy przed powikłaniami. Mamy jednak dodatkowy tydzień rezerwy, będziemy też mogli grać w terminach UEFA, gdyż mecze pucharowe będą rozpoczynać się dopiero o 21. Zatem skoro daliśmy radę przy napiętych terminach i dużej liczbie przekładanych meczów jesienią, również wiosenne rozgrywki powinny zostać zakończone w zaplanowanym terminie majowym, tj. 16 maja – zapewnił Marcin Stefański, dyrektor operacyjny ligi w rozmowie z jej oficjalną stroną internetową.

Nadchodzą nowe rozwiązania

Najbliższe miesiące to także planowany rozwój biznesowo-technologiczny.

Ważnym projektem są prace nad platformą Ekstraklasa.TV, własnym serwisem wideo-streamingowym, który kibicom daje dostęp do transmisji meczów za granicą – w krajach, gdzie nie obowiązują umowy mediowe na wyłączność. Obecnie trwa przetarg, który ma wyłonić nowego partnera technologicznego do obsługi i rozwoju platformy.

Źródło: Ekstraklasa SA

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.