Ograniczenia dotyczące liczby widzów na stadionach utrudniają prowadzenie zawodowych klubów piłkarskich.
Potwierdził to Stephan Reiter, dyrektor zarządzający Red Bull Salzburg, w programie Sky „Talk and gates”: – Mówimy o ponad 10 milionach euro straty w porównaniu z rokiem ubiegłym. Ograniczenie liczby widzów do 3 000 ma dla nas gorzki smak. To szczególnie frustrujące, jeśli spojrzysz na grupę Ligi Mistrzów i wiesz, że 24 godziny po losowaniu trybuny zostałyby całkowicie wyprzedane.
Reiter skrytykował również austriackie regulacje dotyczące bezwzględnego górnego limitu dla widzów, niezależnie od wielkości stadionu: – Zasady w Austrii są absurdalne. Znam wielu kolegów z innych klubów i innych lig w Europie. Nie znam ani jednej ligi, która regulowałaby wydarzenia według liczb bezwzględnych, zawsze dzieje się to w stosunku do pojemności, co jest dla mnie jedynym logicznym krokiem.
– Nie można zapominać, że w Lidze Europy czy Lidze Mistrzów duża część biletów trafia do partnerów i sponsorów. To dodatkowo ogranicza nam sprzedaż biletów. Przykro mi, że kibice nie mogą nas dopingować z trybun – zakończył.
W dzieciństwie piłkarz Górnika Łęczna, później analityk-samouk w Warcie Poznań i Wiśle Kraków, obecnie analityk finansowy w GAMIVO i pasjonat wszystkiego, co związane z ekonomiczną stroną piłki nożnej.