W zeszym roku Eric Cantona został ambasadorem Hotels.com. Firma korzysta z byłej gwiazdy Manchesteru United w swoich działaniach zwiazanych z Ligą Mistrzów UEFA, której jest oficjalnym partnerem.
W zeszłym roku Francuz i przedsiębiorstwo przed madryckim finałem zachecało angielskich kibiców do większej kultury. Tym razem… sytuacja jest niecodzienna w związku z koronawirusem.
Ale i na to Hotels.com ma pomysł. Zapraszają szczęśliwca wraz z przyjacielem na finał Ligi Mistrzów do luksusowej willi na południu Francji. Innymi słowy, zachęcają do zachowania bezpiecznego dystansu w Casa De Cantona.
Kampania „No stadium. No problem” zachęca do spędzienia miłemgo legniego wieczoru zorganizowanego przez Cantonę, włącznie z przedmeczową ucztą w stylu francuskim, basenem i pokojem telewizyjnym, gdzie rzecz jasna będzie można obejrzeć finał.
Warto rzucić okiem, bo jest w tej reklamie dużo typowego dla Cantony poczucia humoru.
Jestem absolutnie zwariowany na punkcie sportu, przede wszystkim piłki nożnej. Niby często mówię, że czas zmienić branżę, ale to czcze gadanie, gdyż jestem pracoholikiem, a taka praca sprawia mi mnóstwo radości.