Nie jest tajemnicą, że z każdym przetargiem Ekstraklasa SA chciałby liczyć na większe kwoty z tytułu krajowych praw telewizyjnych. Obecnie posiadają je Canal+ oraz Telewizja Polska. Ale ten podział może się zmienić.
Według doniesień medialnych liga chce sprzedać prawa na cztery sezony, począwszy od kampanii 2023/24. Według „Weszło!”, w grze o główny pakiet są obecnie tylko dwa podmioty: Canal+ oraz NENT Group, właściciel Viaplay.
Gdzieś dalej pojawia się też temat TVP i Polsatu, jak i platform strumieniowych, czyli Amazon i DAZN.
Jednak główna rywalizacja to Canal+ i Viaplay i to ona może podbić stawkę. Mówi się nawet o okolicach 300 mln zł za sezon, a to dałoby 1,2 mld zł za czteroletnią umowę.
Marcin Animucki, prezes Ekstraklasy SA, zapowiedział, że najpewniej w maju ruszą formalne zaproszenia do przetargu i składania ofert. Wówczas strony poznają też dokładny harmonogram przetargu. Tak czy inaczej, jego rozstrzygnięcia powinny zapaść do końca roku.
Warto pamiętać, że Canal+ ligę pokazuje od ponad 25 lat, ale… podobnie było z Premier League, którą pokazywali przez 20 lat, a od sezonu 2022/23 będzie to już robić Viaplay. Mówimy oczywiście o polskim rynku.
Czy zatem dla Canal+ utrzymanie Ekstraklasy to sprawa życia lub śmierci? Na pewno ważna, bo wielu abonentów skusiło się na platformę dla rodzimych rozgrywek.
Jestem absolutnie zwariowany na punkcie sportu, przede wszystkim piłki nożnej. Niby często mówię, że czas zmienić branżę, ale to czcze gadanie, gdyż jestem pracoholikiem, a taka praca sprawia mi mnóstwo radości.