To bez dwóch zdań najważniejsza transakcja zimowego okna transferowego. Dusan Vlahović przeniósł się z ACF Fiorentiny do Juventusu FC za 70 mln euro, płatne w ciągu trzech lat, plus dodatkowe 10 mln w bonusach.
Ale ten transfer ma jeszcze jedno oblicze. Dotyczy ono prowizji dla agentów, którzy przeprowadzili transakcję. W godzinach poprzedzających sformalizowanie transferu krążyły plotki o bardzo wysokich prowizjach. Według „Calcio e Finanza” chodzi o kwoty w przedziale od 15 do 18 mln euro.
Klub temu zaprzeczył, informując, że na na „opłatę solidarnościową przewidzianą w przepisach FIFA i opłaty dodatkowe przeznaczono łączną kwotę 11,6 mln euro”.
Czym jest opłata solidarnościową? Należy się ona klubom za wkład w kształcenie i szkolenie piłkarza w wieku od 12 do 23 roku życia. Mechanizm ma stałą wartość 5% z opłaty transferowej od każdego transferu międzynarodowego zawodnika do końca jego kariery. To 5% jest dzielone pomiędzy kluby, które szkoliły danego piłkarza we wskazanym przedziale wiekowym.
Jeżeli mówimy o transferze Vlahovicia to 5% z 70 mln euro wynosi 3,5 mln euro.
Tym samym, wiemy ile zarobią agenci uczestniczący w transakcji. Może nie będzie to tak dużo jak sugerowały media, ale 8,1 mln również robi wrażenie.
Serb reprezentowany jest przez International Sports Office. Na jej czele stoi Darko Ristić. Jego firma ma w portfolio takich piłkarzy jak Uros Djurdjević (Sporting Gijon), czy Nemanja Radonjić (SL Benfica).
Jestem absolutnie zwariowany na punkcie sportu, przede wszystkim piłki nożnej. Niby często mówię, że czas zmienić branżę, ale to czcze gadanie, gdyż jestem pracoholikiem, a taka praca sprawia mi mnóstwo radości.