31-latek opuścił Polskę w 2019 roku, zmieniając Arkę Gdynia na saudyjski Al-Fateh SC. W barwach nowego klubu rozegrał jedynie 13 meczów i po kilku miesiącach związał się z Central Coast Mariners z Australii. Latem tego roku wrócił do kraju i związał się z 1-ligowym Podbeskidziem Bielsko Biała.
– Jeśli chodzi o Arabię, to na początku sezonu złapałem kontuzję i na dzień dobry ominęło mnie pięć spotkań. Nie był to wymarzony początek w nowym klubie. Później, gdy już wróciłem do gry, zmieniono trenera. Występowałem na innej pozycji. Prezentowałem się dobrze, ale w Arabii jest ogromny przemiał ludzi. Klub ściągnął nowych piłkarzy. Prezydent stwierdził, że potrzebuje… kogoś bardziej defensywnego. Co mogłem na to poradzić? Miałem świetne relacje z trenerem, ale on nie miał nic do powiedzenia. Potem skończyło się walką w sądzie.
– W Australii byłem rzucany po pozycjach. Zespół mocno zaczął. Łapaliśmy punkty i nie do końca potrafiono znaleźć dla mnie miejsce na boisku. Podałem klub do FIFA. Zostałem bezpodstawnie wyrejestrowany i nie mogłem grać w piłkę. Sprawa jest w toku i zmierza ku szczęśliwemu końcowi – powiedział Janota w rozmowie z Jakubem Kłyszejką (TVP Sport) w sierpniu.
Jak informuje lokalny portal bielsko.biala.pl – Michał Janota wygrał w FIFA sprawę ze swoim byłym klubem. Były zawodnik Feyenoordu Rotterdam domagał się wypłaty wynagrodzenia, które zarobiłby gdyby nie przedwczesne rozwiązanie kontraktu. Saudyjski klub będzie musiał wypłacić piłkarzowi Podbeskidzia w przeliczeniu na złotówki ponad 2 mln zł.
Na mocy decyzji FIFA saudyjski klub Al-Fateh musi wypłacić Polakowi 100 tys. dolarów zaległego wynagrodzenia plus odsetki oraz ponad 420 tys. dolarów odszkodowania plus odsetki. Druga kwota jest karą za naruszenie warunków umowy między stronami. Pieniądze muszą zostać wypłacone w ciągu 45 dni.
Warto wspomnieć, że Janota jest beneficjentem słabej złotówki. Kurs USD/PLN zmienił się w ostatnim roku o ponad 10%, z 3.69 zł na 4.07 zł. Zakładając, że Janota otrzyma od Saudyjczyków 520 tysięcy dolarów, rok temu były one warte 1.92 mln zł, a dzisiaj jest to 2.11 mln zł. To oznacza różnicę w wysokości prawie 200 tys. zł.
W dzieciństwie piłkarz Górnika Łęczna, później analityk-samouk w Warcie Poznań i Wiśle Kraków, obecnie analityk finansowy w GAMIVO i pasjonat wszystkiego, co związane z ekonomiczną stroną piłki nożnej.