Rząd Wielkiej Brytanii planuje zakazać firmom bukmacherskim promowania się na strojach piłkarskich. Ma to być jeden z elementów reformy prawa hazardowego. Mówiło się o tym od dłuższego czasu, ale teraz jest to prawdopodobnie już przesądzone.
Ministrowie sfinalizują propozycje w nadchodzących tygodniach, zamykając lukę, która pozwala zagranicznym firmom bukmacherskim reklamować się na koszulkach angielskich i szkockich klubów piłkarskich oraz banerach reklamowych na boisku. Wraz z reformą władze chcą ograniczyć wpływ branży na piłkę nożną.
Zakłady bukmacherskie są mocno osadzone w historii angielskiego futbolu. Aktualnie 10 z 20 klubów Premier League ma za sponsorów głównych firmy bukmacherskie i hazardowe. W Sky Bet Championship jest 6 kolejnych takich klubów.
W Premier League tylko jeden ligowiec nie współpracuje z firmą bukmacherską. Szacuje się, że transakcje te są warte łącznie 100 milionów funtów rocznie.
Dyrektor wykonawczy English Football League (zarządzają trzema ligami poniżej Premier League), Trevor Birch określił propozycję jako „niepokojącą”. – Jesteśmy zaniepokojeni, ponieważ finansowanie i sponsorowanie z sektora zakładów jest ważną częścią finansowania EFL – powiedział Birch. – Kwota, którą byśmy na to założyli, to jakieś 40 milionów funtów. Jeśli ta konkretna droga zostanie dla nas zamknięta, będzie to miało znaczący wpływ na nasze finanse.
Reforma miałaby również na celu zamknięcie drogi dla zagranicznych firm bukmacherskich, które zawierają lukratywne umowy sponsorskie za pośrednictwem małych firm, które posiadają brytyjską licencję na hazard i robią to bez większej odpowiedzialności.
Birch zarazem dodaje, że trzeba poszukać alternatyw, gdyż życie toczy się dalej. – Kto wie, jakie jeszcze istnieją opcje w zakresie sponsoringu? Co może wypełnić lukę? Ale jest też tak, że branża hazardowa zarabia bardzo dużo pieniędzy na piłce nożnej. Uważamy więc, że w jakiejś formie powinni oni wnieść pewien wkład. Może mieć inną formę niż sponsorowanie poprzez promocję na koszulkach meczowych – zakończył.
Jestem absolutnie zwariowany na punkcie sportu, przede wszystkim piłki nożnej. Niby często mówię, że czas zmienić branżę, ale to czcze gadanie, gdyż jestem pracoholikiem, a taka praca sprawia mi mnóstwo radości.