O możliwości rozstania się AS Romy z Nike informowałem kilka dni temu za pośrednictwem mediów społecznościowych. Teraz jest to już pewne. Dlaczego do tego doszło? Oczywiście ze względów finansowych.
Kiedy w marcu 2013 roku Włosi wiązali się z amerykańskim producentem odzieży i sprzętu sportowego uzgodniono, iż klub będzie otrzymywał 4,2 mln euro podstawy rocznie. I tak przez 10 lat. Co prawda z bonusami wychodziło około 5 mln, ale…
To trochę mało jak na tak dużą markę. Zmieniły się też w tym okresie kwoty płacone przez sponsorów technicznych. Zresztą – nawet SSC Napoli na mocy kończącego się właśnie kontraktu z Kappą otrzymywała więcej. Dlatego AS Roma była niezadowolona. Choć trzeba pamiętać, że w 2018 roku przejęła od Nike sprzedaż i mogła wprowadzić też swoje produkty.
Teraz poinformowano, iż kontrakt zostanie zakończony wraz z końcem kampanii 2019/20. Podpisano też nowe, roczne porozumienie z Nike, przy czym Francesco Calvo, dyrektor operacyjny klubu, zaznaczył, że w tym czasie klub będzie szukał nowych rozwiązań. Także w obszarze licencjonowania.
Co ciekawe, „Corriere dello Sport” także informuje, że podobno w klubie zerkają w stronę Under Armour. Wydawało mi się to mało prawdopodobne ze względu na pewne problemy finansowe firmy oraz dużo słabsze zaangażowanie w w piłkę nożną w ostatnich latach. Jednak z drugiej strony, jeżeli Amerykanie chcą znacząco zwiększyć swoją obecność i wartość na Starym Kontynencie w piłce nożnej to muszą pozyskiwać duże marki do portfolio.
Zapowiadają się gorące miesiące w Rzymie.
Jestem absolutnie zwariowany na punkcie sportu, przede wszystkim piłki nożnej. Niby często mówię, że czas zmienić branżę, ale to czcze gadanie, gdyż jestem pracoholikiem, a taka praca sprawia mi mnóstwo radości.