Komitet Wykonawczy UEFA, zgodnie z zapowiedziami, 23 kwietnia podjął kluczowe decyzje dotyczące miast-gospodarzy na UEFA Euro 2020.
Bez znaków zapytania
Monachium będzie mogło zorganizować wszystkie cztery mecze turnieju na Allianz Arenie. Na każdym z nich pojawi się co najmniej 14500 fanów.
Cztery spotkania, które pierwotnie zaplanowano w Bilbao na San Mamés, zostaną przeniesione na Estadio La Cartuja w Sewilli. Organizację tych meczów wspiera Wspólnota Autonomiczna Andaluzji, która potwierdziła zamiar wpuszczenia kibiców na 30% pojemności obiektu.
Odbędą się tam trzy spotkania grupy E, w której gra reprezentacja Polski. 19 czerwca zmierzy się tam z Hiszpanią. Dodatkowo Sewilla ugości też 1/8 finału.
Trzy mecze grupy E, które miały się odbyć w Dublinie odbędą się na stadion w Sankt Petersburgu, na którym odbywają się już trzy mecze grupy B i ćwierćfinał.
Mecz 1/8 finału, początkowo zaplanowany w Dublinie, zostanie przeniesiony na Wembley w Londynie.
Obietnica zostanie dotrzymana
Wszystko zatem wskazuje na to, że Aleksander Čeferin dotrzyma słowa, a turniej odbędzie się z kibicami. Na ten moment wygląda to tak:
- Budapeszt – 100% pojemności
- Baku i Sankt Petersburg – 50%
- Amsterdam, Bukareszt, Glasgow, Kopenhaga, Rzym, Sewilla – 25-33%
- Londyn – 25% w fazie grupowej i 1/8 finału
- Monachium – 22% (14 500 widzów).
Jestem absolutnie zwariowany na punkcie sportu, przede wszystkim piłki nożnej. Niby często mówię, że czas zmienić branżę, ale to czcze gadanie, gdyż jestem pracoholikiem, a taka praca sprawia mi mnóstwo radości.