Jak co roku, w końcówce marca, kluby PKO Bank Polski Ekstraklasy wypełniają swój obowiązek i publikują sprawozdania finansowe za poprzedni rok obrotowy.
Fragment „Podręcznika licencyjnego PZPN na sezon 2019/20 i następne”:
Czasami kluby wykonują ten obowiązek „po cichu”, wrzucając link do dokumentu na swoją stronę internetową i nie informując o tym szerzej. Poprzedni rok obrotowy (od stycznia do grudnia) był bardzo dobry dla KGHM Zagłębia Lubin głównie za sprawą zmiany klubu przez Bartosza Białka. Jego transfer do VfL Wolfsburg bardzo pomógł klubowi (szczegóły w dalszej części).
– Cieszymy się z tego, bo to wynik pracy i zaangażowania całej załogi oraz dobrej współpracy z właścicielem. Pokazuje to, że można w tym biznesie zarabiać pieniądze i dobrze je inwestować – ocenił prezes spółki, Artur Jankowski.
Zagłębie Lubin chwali się swoimi wynikami finansowymi, bo ma czym. Zysk w wysokości prawie 26 milionów złotych to świetny wynik. Dla Zagłębia – najwyższy w 75-letniej historii klubu.
Większość artykułów na ten temat kończy się na podaniu kwoty – 26 milionów zysku netto. Ze sprawozdania finansowego „Miedziowych” płynie więcej ciekawych informacji.
Poniżej kilka najważniejszych z perspektywy “przeciętnego kibica”:
1. Warto stawiać na młodych Polaków
Zero zaskoczenia. Szkolenie młodych zawodników, wprowadzanie ich do pierwszego zespołu i sprzedaż do lepszych zespołów jest strategią każdego dobrze zarządzanego klubu. Jeszcze kilka lat temu, kiedy Lech Poznań zaczął działać w ten sposób, było to przewagą konkurencyjną. W dzisiejszych czasach to normalność. Oprócz oczywistych korzyści finansowych, ważna jest wartość dodana w obszarach motywacji kolejnych zawodników, PR, CSR, a ich dobre występy w następnym klubie budują zaufanie do marki klubu i „podbijają” cenę następnych zawodników.
W ostatnich latach Zagłębie częściej przynosiło stratę niż zysk, nie osiągając przy tym sukcesów sportowych (3. miejsce na koniec sezonu 15/16 to jednosezonowa anomalia). Postawienie na Bartoszów – Białka i Slisza – okazało się strzałem w dziesiątkę. Na transferach tylko tych 2 zawodników klub zarobił około 30 milionów złotych, czyli około 1.5x więcej niż otrzymuje rocznie z KGHM.
Na sprawozdanie finansowe za poprzedni rok największy wpływ miały transfery Bartosza Białka i Damjana Bohara, na których klub zarobił 5,85 mln euro, czyli 28 mln zł. Jednocześnie Zagłębie notuje czwarty sezon z rzędu z zawodnikiem sprzedanym za kwotę wyższą niż 1 mln euro.
Oczywiście, wszyscy 4 zawodnicy to młodzi Polacy. Co więcej, wszystkie z 5 najwyższych transferów wychodzących klubu zostały przeprowadzone w ostatnich 4 sezonach (ww. oraz Damjan Bohar).
Gdyby Bartosz Białek i Damjan Bohar zostali w klubie, zamiast wyniku +26 milionów złotych Zagłębie zakończyłoby rok w okolicach zera. Wpływ transferów był bardzo widoczny w roku 2019. Spółka zanotowała stratę brutto w wysokości -2.8 miliona złotych pomimo 7,2 miliona złotych przychodów transferowych. Bez transferu Bartosza Slisza do Legii Warszawa za około 7 mln zł, rok zamknęłaby stratą 10 milionów złotych (hipotetycznie).
Stosunek kwoty transferowej Bartosza Białka do rocznych przychodów operacyjnych klubu to około 0,6. Na wyobraźnię lepiej zadziała odniesienie tego do przykładu Legii Warszawa, jako klubu, który w ostatnich latach generuje najwyższe przychody. 5 milionów euro dla Zagłębia Lubin to mniej więcej tyle, co 13,5 miliona euro dla Legii.
Co więcej, dzięki transferowi młodego napastnika do Niemiec, Zagłębie Lubin osiągnęło zysk, od którego musi zapłacić podatek. W dużym uproszczeniu, to kilka milionów złotych „ekstra” do kasy miasta Lubin. To równowartość połowy subwencji oświatowej albo roczny budżet powiatowej komunikacji publicznej.
2. Wpływ pandemii na Zagłębie
„Miedziowi” w poprzednich latach uzyskiwali jedynie około 5% swoich przychodów operacyjnych z szeroko rozumianego „dnia meczowego”. W poprzednim roku widoczny jest spadek tej wartości z 1,7 mln zł do 1 mln zł. Przychody ze sprzedaży biletów i karnetów na mecze rozgrywane w Lubinie spadłby o około 50%.
Warto dodać, że stadion Zagłębia został w całości sfinansowany przez KGHM Polska Miedź S.A.. Kosztował około 130 mln zł.
W ostatnich sezonach średnia frekwencja na stadionie Zagłębia była bardzo niska. W takiej tabeli „Miedziowi” znajdują się w kolejnych sezonach (rozpoczynając od 17/18) na 11. i dwukrotnie na 14. miejscu. W poprzednim sezonie mniej widzów przyciągały na trybuny jedynie mecze Pogoni (stadion w budowie) oraz Rakowa (stadion w budowie, mecze w Bełchatowie).
Zagłębie Lubin nie ucierpiało na pandemii koronawirusa z 2 powodów:
- osiąga bardzo niskie przychody z dnia meczowego (w relacji do przychodów operacyjnych),
- 96% przychodów ze sponsoringu pochodzi od spółki KGHM Polska Miedź S.A., właściciela klubu (brak retencji sponsorów z powodu sytuacji kryzysowej).
3. Duże uzależnienie klubu od przychodów z praw telewizyjnych i KGHM Polska Miedź SA
Zagłębie Lubin jest finansowane ze środków publicznych, bowiem właścicielem klubu i głównym sponsorem jest KGHM Polska Miedź SA, a więc jedna z największych polskich spółek skarbu państwa, jeden z czołowych producentów miedzi i srebra rafinowanego na świecie.
Średnio w poprzednich 3 latach 57% przychodów operacyjnych Zagłębia Lubin zostało sfinansowanych ze środków KGHM, przy czym należy zauważyć tendencję spadkową.
Drugim pod względem wartościowym i udziałowym źródłem przychodów klubu jest „wynagrodzenie za udział w rozgrywkach”, czyli przychody z praw telewizyjnych. W ostatnich 3 latach stanowi średnio ⅓ przychodów operacyjnych spółki.
Na uwagę zasługuje fakt, że w trzech ostatnich sezonach Zagłębie zajęło 7., 6. oraz 11. miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Zagłębie otrzymało 3 lata temu 8,4 miliona złotych za zajęcie 7. miejsca, a w 2020 roku prawie 12,4 miliona za miejsce 11. (rozbieżności względem grafiki z powodu różnicy między rokiem obrotowym a sezonem). Przekładając kwoty z sezonu 19/20 na sezon 17/18, Zagłębie otrzymało o 4 miliony więcej (+50%). Główną przyczyną jest korzystny ranking historyczny, z którego klub otrzymał 3,75 miliona złotych.
Jak można zauważyć, około 90% przychodów operacyjnych spółki stanowią przychody ze sponsoringu wypłacane przez KGHM oraz wpływy z praw telewizyjnych. To ryzykowne działanie, bo w przypadku gorszego okresu sportowego albo problemów finansowych właściciela spółki, klubowi grozi wyprzedaż najważniejszych aktywów, czyli praw do kart zawodników, które są rozpoznawane jako aktywa niematerialne.
Klub powinien aktywnie działać na rzecz pozyskiwania nowych sponsorów. Powinien zrezygnować z reklamy spółki-właściciela na przodzie koszulek meczowych i w ten sposób zdywersyfikować źródła przychodów sponsoringowych. Wiem, łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Jednakże, trzeba próbować.
4. Strata z lat ubiegłych
Zagłębie Lubin wciąż rozlicza potężną stratę z lat ubiegłych, która przekracza 2,5-krotność rocznych przychodów operacyjnych.
Jak widzimy, 92% zysku wygenerowanego przez klub w 2020 roku (24 z 26 milionów złotych) zostało przekazane na pokrycie strat. Pozostałe 2 miliony złotych zasiliły kapitał zapasowy.
5. Spłata długu wobec KGHM
Na koniec warto wspomnieć o uregulowaniu długu wobec właściciela, spółki KGHM. W 2020 roku Zagłębie Lubin spłaciło 7 milionów złotych kredytów i pożyczek krótkoterminowych oraz ponad 11 milionów złotych długoterminowych.
W dzieciństwie piłkarz Górnika Łęczna, później analityk-samouk w Warcie Poznań i Wiśle Kraków, obecnie analityk finansowy w GAMIVO i pasjonat wszystkiego, co związane z ekonomiczną stroną piłki nożnej.