Legenda reprezentacji Francji oraz Arsenal FC, Thierry Henry, zrezygnował ze swoich kont w mediach społecznościowych. Zapowiedział, że wróci, jeżeli różne platformy nie zaczną skutecznie walczyć z rasizmem.
Francuz, który niedawno zrezygnował ze stanowiska trenera CF Montréal z powodów rodzinny 26 marca opublikował na Twitterze dosadne oświadczenie, w którym zapowiedział usunięcie profili.
„Samo natężenie rasizmu, zastraszania i wynikających z tego psychicznych tortur dla jednostek jest zbyt toksyczne, by to ignorować” – wyjaśnił Henry, mistrz świata z 1998 roku.
„Musi być jakaś odpowiedzialność. Utworzenie konta, używanie go do dokuczania i nękania bez żadnych konsekwencji jest zbyt proste i nadal pozostaje anonimowe. Dopóki to się nie zmieni, będę wyłączony na wszystkich używanych przeze mnie platformach społecznościowych. Mam nadzieję, że to wkrótce nastąpi.”
Decyzja Henry’ego jest następstwem niedawnej fali ataków rasistowskich w Internecie wymierzonych w czarnoskórych piłkarzy, w tym w trio Manchesteru United: Marcusa Rashforda, Masona Greenwooda i Freda.
Osoby dopuszczające się przemocy mogą ukrywać się za anonimowymi profilami, a Henry, który ma 2,3 mln obserwujących na Twitterze, powiedział CNN: – To nie jest bezpieczne miejsce i nie jest to bezpieczne środowisko. Chciałem zająć stanowisko wobec stwierdzenia, że jest to ważne narzędzie, które niestety niektórzy ludzie zamieniają w broń, ponieważ mogą się ukryć za fałszywym kontem.
– Nie mówię, że nie jest dobrze mieć kont w mediach społecznościowych, po prostu próbuję powiedzieć, że to musi być bezpieczne miejsce. Zasadniczo zrobiłem to, co czułem i mam nadzieję, że zainspiruję ludzi do zrobienia tego samego, jeśli mają takie same odczucia – zakończył Henry.
Jestem absolutnie zwariowany na punkcie sportu, przede wszystkim piłki nożnej. Niby często mówię, że czas zmienić branżę, ale to czcze gadanie, gdyż jestem pracoholikiem, a taka praca sprawia mi mnóstwo radości.