Decyzja belgijskiej Pro League o wcześniejszym zakończeniu rozgrywek ligowych z powodu pandemii nie spodobała się UEFA. I nie tylko jej. Zbigniew Boniek w rozmowie z Polsat News powiedział: – My się absolutnie na Belgach nie wzorujemy. Mamy zupełnie inne priorytety.
UEFA, ale i czołowe europejskie ligi są zdania, że rezygnacja z dokończenia sezonu z powodu koronawirusa powinna być ostatnią deską ratunku. Organizacja grozi też, że ligi i federacje w taki sposób kończące rozgrywki nie będą kwalifikowały się do kolejnej kampanii europejskich pucharów.
Obecny plan UEFA zakłada, że sezon wznowiony będzie w lipcu i zakończy się w sierpniu. Miałoby do tego dojść za zamkniętymi drzwiami, bez udziału fanów. Ten okres niejako został uwolniony przez przełożenie UEFA Euro 2020 na przyszły rok.
Rozmowy prowadzone są między UEFA, European Club Association oraz European Leagues. „Jesteśmy przekonani, że rozgrywki piłkarskie można będzie wznowić w nadchodzących miesiącach – zgodnie z warunkami, które będą podyktowane przez władze publiczne – i wierzymy, że każda decyzja o rezygnacji z krajowych zawodów jest na tym etapie przedwczesna i nieuzasadniona” – brzmi fragment oświadczenia.
„Ponieważ udział w rozgrywkach klubowych UEFA zależy od wyniku sportowego osiągniętego na koniec pełnych rozgrywek krajowych, przedwczesne zakończenie budzi wątpliwości, co do spełnienia takiego warunku” – czytamy dalej.
Do połowy maja specjalna grupa robocza ma opracować odpowiednie rozwiązania dotyczące możliwości dogrania otwartego sezonu 2019/20. Wspomniane trzy podmioty podkreślają, że zmiany w kalendarzu mogą wymusić również konieczność przesunięcia dat startowych kolejnej kampanii.
„Tylko nadzwyczajny, skoordynowany wysiłek wszystkich organizatorów rozgrywek może pomóc europejskiej piłce nożnej wyjść z kryzysu, odzyskując w pełni swój podstawowy atut jakim są rozgrywki” – brzmi końcówka odezwy.
Z jednej strony jest to wszystko zrozumiałe, bo ma wpływ na finanse wszystkich podmiotów obecnych w piłce nożnej, ale z drugiej strony… Czy sytuacja uspokoi się na tyle, by grać? Czy przy obecnym ryzyku nie będą to trochę igrzyska śmierci? By gawiedź mogła obejrzeć? Wydaje się, że jeszcze wiele się zadzieje nim jakieś konkretne decyzje zostaną ostatecznie podjęte.
Jestem absolutnie zwariowany na punkcie sportu, przede wszystkim piłki nożnej. Niby często mówię, że czas zmienić branżę, ale to czcze gadanie, gdyż jestem pracoholikiem, a taka praca sprawia mi mnóstwo radości.