Kluby Ekstraklasy zaksięgowały w sezonie 2021/22 ponad 321 mln zł wpływów z tytułu praw do transmisji. Było to największe źródło ich przychodów, które stanowiło blisko 45 proc. ich łącznych wpływów. Dzięki obecności kibiców na stadionach przez cały sezon klubom udało się uzyskać rekordową kwotę 102,6 mln zł przychodów z dnia meczowego – wynika z 16. raportu „Piłkarska Liga Finansowa”. Analizę przygotowała firma doradcza Deloitte we współpracy z klubami PKO Bank Polski Ekstraklasy oraz spółką Ekstraklasa SA.
Tegoroczna edycja zestawienia przynosi również zmianę na trzecim miejscu, gdzie został sklasyfikowany Raków Częstochowa, który po raz pierwszy znalazł się na podium. Według przewidywań Deloitte już w sezonie 2023/24 możliwe jest osiągnięcie przez kluby Ekstraklasy powyżej 1 mld zł przychodów z uwzględnieniem transferów.
Podobnie jak w przypadku poprzedniej edycji, tegoroczny, szesnasty raport opiera się o dane w ujęciu sezonu sportowego (lipiec 2021 – czerwiec 2022). Wynika z niego, że łączne przychody klubów Ekstraklasy z działalności operacyjnej osiągnęły najwyższą wartość w historii rankingów Deloitte – aż 715,1 mln zł. Jest to wynik o 87,9 mln zł wyższy niż w sezonie ubiegłym.
Tegoroczna kwota nie uwzględnia sum pozyskanych w wyniku dokonanych transferów, które w zakończonym w czerwcu sezonie sięgnęły dodatkowych 145,6 mln zł.
– Po raz jedenasty na pierwszym miejscu naszego rankingu uplasowała się Legia Warszawa z przychodami na poziomie 155,2 mln zł. Drugie miejsce zajął Lech Poznań, który choć osiągnął niemal dwukrotnie niższy wynik finansowy niż w ubiegłym sezonie – 79,1 mln zł – w sferze sportowej był górą, zdobywając Mistrzostwo Polski. Trzeci na podium stanął Raków Częstochowa z wynikiem 47,9 mln zł. Klub spod Jasnej Góry rokrocznie notuje stabilne i wysokie wzrosty przychodów. Od 2017 r., gdy zadebiutował w naszym zestawieniu, przychody zwiększyły się aż ośmiokrotnie – mówi Przemysław Zawadzki, partner associate, lider Sports Business Group, Deloitte.
Legia Warszawa dzięki m.in. rozpoznawalnej marce oraz obecności w stolicy generuje bardzo wysokie przychody komercyjne (53,2 mln zł) oraz z dnia meczowego (36,3 mln zł). Dzięki występom w europejskich pucharach, wpływy z UEFA do kasy klubu wyniosły łącznie 48,1 mln zł. Lech Poznań w tym sezonie, w porównaniu do 2020/21, zanotował wyraźnie niższe przychody z transmisji – spadły one o 17,7 mln zł – z 49,9 mln zł do 32,2 mln zł. Jednocześnie, o blisko 300 proc. wzrosły przychody „Kolejorza” z dnia meczowego (do 19,3 mln zł), a ze źródła komercyjnego o 41 proc. (do 27,7 mln zł). Imponujące wzrosty przychodów notuje w ostatnich latach Raków Częstochowa, plasujący się na trzecim miejscu tegorocznego rankingu Deloitte. To zwyżka z 23,5 mln zł (2019/20), przez 38 mln zł (2020/21) do tegorocznych niemal 48 mln zł. Taki wynik możliwy był w dużej mierze dzięki zdobyciu przez klub wicemistrzostwa Polski, wygraniu Pucharu Polski oraz grze w eliminacjach europejskich pucharów. Łącznie, z transmisji i premii za wyniki sportowe udało się uzyskać 33 mln zł. Przychody komercyjne wzrosły o 0,8 mln zł, do 11,3 mln zł, natomiast przychody z dnia meczowego z 1 mln zł do 3,6 mln zł.
Wśród klubów, które w sezonie 2021/22 występowały na boiskach PKO Bank Polski Ekstraklasy, łącznie wzrost przychodów w stosunku do danych z sezonu 2020/2021 zanotowało aż 12 drużyn (część klubów w tym okresie rozgrywała swoje mecze w I lidze). Najbardziej z tej grupy wyróżniają się: Legia Warszawa, Radomiak Radom, Górnik Zabrze, Raków Częstochowa i Wisła Kraków, które łącznie powiększyły swoje przychody sportowe o 87 mln zł. Spadek odnotowało natomiast pięć klubów: Wisła Płock, Lechia Gdańsk, Cracovia, Piast Gliwice i KGHM Zagłębie Lubin.
– Sezon 2021/2022 PKO Bank Polski Ekstraklasy był niezwykle emocjonujący pod względem sportowym oraz rekordowy pod względem finansowym. Mimo wciąż trwającej pandemii i ograniczeń mogliśmy cieszyć się obecnością kibiców na stadionach przez cały sezon. Dzięki ciężkiej pracy, dyscyplinie i sprawnym reagowaniu na zmiany – za które wszystkim zaangażowanym raz jeszcze dziękuję – rozgraliśmy sezon zgodnie z planem, bez większych zmian terminarzowych. Ekstraklasa utrzymuje trend wzrostowy w zakresie finansowym i rozwija się sportowo. Jestem przekonany, że coraz większe pieniądze, które zarabiają kluby, będą przekładać się na jeszcze ciekawsze widowiska sportowe na polskich i międzynarodowych stadionach w kolejnych sezonach – komentuje Marcin Animucki, prezes zarządu Ekstraklasy.
Prawa do transmisji kluczowym źródłem przychodów
Największym źródłem przychodów okazały się prawa do transmisji – otrzymywane głównie z Ekstraklasy S.A. za prawa telewizyjne, scentralizowane prawa marketingowe oraz z UEFA za grę w europejskich pucharach. Z tego tytułu kluby zaksięgowały 321,6 mln zł przychodu. Według ekspertów Deloitte kolejne lata powinny przynieść wzrosty w tej kategorii ze względu na nowy kontrakt telewizyjny, a w szczególności wpływ na to mogą mieć coroczne awanse polskich klubów do fazy grupowej europejskich pucharów.
Brak ograniczeń pandemicznych przynajmniej przez część sezonu ligowego sprzyjał wzrostowi przychodów klubów uzyskiwanych w dniu meczowym. Kluby Ekstraklasy zanotowały rekordowe 102,6 mln zł przychodów z dnia meczowego, co oznacza wzrost o 78,4 mln zł sezon do sezonu. Poprzedni najwyższy wynik z tego źródła wynosił 96 mln zł i został on osiągnięty w 2017 roku.
– Możliwości wzrostu przychodów można upatrywać w źródle przychodów z dnia meczowego. Z naszej analizy wynika, że przy zapełnieniu stadionów w 80 proc. możliwe jest zwiększenie przychodów z tego źródła o ok. 76 mln zł. Z kolei zwiększona frekwencja może oznaczać wzrost przychodów z tytułu sprzedaży koszulek klubowych oraz ma szansę nakłonić sponsorów do zwiększenia puli środków reklamowych. Z drugiej strony, kluby coraz dotkliwiej odczuwają rosnące ceny energii, ciepła czy paliw. Według deklaracji klubów, koszty utrzymania infrastruktury w sezonie 2022/2023 wzrosną o min. 31 proc. rok do roku i przewyższą wartość przychodów z dnia meczu osiągniętych przez kluby w sezonie 2021/2022. Presja kosztowa może wpłynąć na ceny biletów – mówi Mateusz Korytkowski, project manager, Sports Business Group, Deloitte.
Zyskowne transfery zagraniczne
Przychody transferowe z roku na rok stają się coraz bardziej istotnym źródłem finansowania polskich klubów. Z kwoty 145,6 mln zł przychodów zaksięgowanych przez kluby Ekstraklasy w ten sposób w sezonie 2021/22, 93 proc. stanowią transfery zagraniczne. Najwięcej przychodów transferowych zaksięgowała Pogoń Szczecin, bo aż 43,2 mln zł, głównie z powodu transferu Kacpra Kozłowskiego.
– Według naszych przewidywań możliwe jest, aby kluby Ekstraklasy osiągnęły powyżej 1 miliarda zł przychodów z uwzględnieniem transferów już w sezonie 2023/24. Jest to zależne od polityki transferowej oraz od ich obecności w fazie grupowej europejskich pucharów. Pozytywnie na finanse klubów powinien też zadziałać nowy kontrakt telewizyjny Ekstraklasy. Niewiadomą pozostaje na ten moment skala wpływów z Programu Wsparcia Mistrzów. Beneficjentami mają być przedstawiciele Polski w europejskich pucharach, ale oddzielna pula wsparcia ma być kierowana na dotacje celowe dotyczące rozwoju infrastruktury – mówi Karol Furmanek, starszy menedżer, ekspert Sports Business Group, Deloitte.
O raporcie:
Raport Deloitte powstał w oparciu o przychody klubów Ekstraklasy pochodzących z działalności sportowej, które zostały wygenerowane przez cały sezon ligowy (lipiec 2021 r. – czerwiec 2022 r.). Wpływy zostały podzielone na trzy kategorie: dzień meczu (sprzedaż biletów i karnetów, catering), transmisje (sprzedaż praw do transmisji, scentralizowane prawa marketingowe, premie za udział w krajowych i zagranicznych pucharach), komercyjne (umowy sponsorskie, reklamy, sprzedaż gadżetów). Zestawienie nie uwzględnia transferów bądź wypożyczenia piłkarzy, gdyż są to przesunięcia środków pomiędzy klubami. Są one jednak podane osobno, ponieważ stanowią ważne źródło przychodów klubów Ekstraklasy. Analizowane dane dostarczyły bezpośrednio kluby. Wyjątkiem jest Bruk-Bet Termalica Nieciecza, którego wartość przychodów została oszacowana przez ekspertów Deloitte.
Jestem absolutnie zwariowany na punkcie sportu, przede wszystkim piłki nożnej. Niby często mówię, że czas zmienić branżę, ale to czcze gadanie, gdyż jestem pracoholikiem, a taka praca sprawia mi mnóstwo radości.