Pod koniec października 2021 roku nowym prezesem Pogoni Siedlce został Łukasz Jarkowski. Już w pierwszych wywiadach mówił, że „czas zmienić atmosferę wokół Pogoni”. Jak wygląda krajobraz po prawie 12 miesiącach pracy? Porozmawialiśmy o tym.
Cofnijmy się o rok. Zaczyna się głośno mówić o pustych kontach Pogoni Siedlce. Jakie było wówczas zadłużenie? W mediach pojawiała się kwota 800 tysięcy zł.
To był trudny czas dla naszego klubu. Wspomnianą przez Pana kwotę należy sprostować, bo wciąż wychodziły nowe zadłużenia z poprzednich lat. Dziś finalnie mogę powiedzieć, że zadłużenie wynosiło około 1 mln 150 tys zł. W zdecydowanej większości były to zaległości dla pracowników, piłkarzy. To kwota netto. Patrząc jednak całościowo – dodając do tego składki ZUS oraz PIT4 – całość wynosiła około 1 mln 450 tys zł.
Przypominam sobie, że Sławomir Kiełbus, który miał być dobrodziejem Pogoni, podał w konflikt z Agencją Rozwoju Miasta Siedlce. Jaka jest obecnie jego relacja z klubem? Interesuje się, czy po zaciągnięciu hamulca finansowego całkowicie zniknął z życia klubu?
Nie mamy obecnie ze sobą kontaktu. Myślę, że nie jest już zainteresowany Pogonią. Szkoda, bo uważam, że każdy popełnia błędy i widząc w jak wielkich tarapatach jest klub, mógł do nas wyciągnąć pomocną dłoń. Jednocześnie uważam, co podkreślam na każdym kroku, że Sławomir Kiełbus nie jest winien dramatycznej sytuacji w jakiej znalazł się nasz klub.
A jak wyglądają Wasze obecne relacje z miastem?
Rozumiem, że pytanie dotyczy urzędu Prezydenta Miasta Siedlce. Mamy dobre relacje. Początkowo były pewne trudności ze znalezieniem wspólnego stanowiska, ale po pewnym czasie Pan Prezydent Andrzej Sitnik wykazał zrozumienie naszej trudnej sytuacji i obecnie współpracujemy. Wiem, że dobro Pogoni jest ważne dla Pana Prezydenta. Wykazuje zrozumienie naszych problemów.
Co było, według Pana, głównym powodem znalezienia się Pogoni na tak dużym zakręcie?
To co się wydarzyło jest i powinno być nauczką dla każdego klubu, dla każdego stowarzyszenia. Zawsze osoby odpowiadające za finanse w takich organizacjach powinny być kompetentne I co najważniejsze – bardzo uczciwe. Dzisiaj z perspektywy czasu trudno sobie wyobrazić jak to możliwe, że w ciągu 9 miesięcy można doprowadzić klub do ogłoszenia upadłości. Klub, który miał całkiem niezłą sytuację finansową. A każdy klub to jest historia i duża społeczność – to kibice, to akademia. To są wartości, o które zawsze warto dbać.
W pewnym momencie w ratowanie klubu zaangażowane były takie osoby jak Artur Boruc, Arkadiusz Malarz, czy Marcin Mroczek. Dodatkowo akcję „Ratuję Pogoń” mocno wspierali kibice. Czy to był bodziec dla lokalnej przedsiębiorczości?
W tym miejscu warto dodać, że w czasie walki o przetrwanie Pogoni wokół klubu był naprawdę nieciekawy klimat. Można powiedzieć, że wszyscy wokół nas stali okoniem do klubu. Relacje z Urzędem Miasta były bardzo złe, kibice się od nas odwrócili, przedsiębiorcy stracili zaufanie do klubu. Z kolei rodzice z Akademii widząc jak są niesprawiedliwie traktowani, zaczęli wypisywać dzieci do innych szkółek piłkarskich. Zawodnicy, trenerzy, pracownicy klubu mając już trzymiesięczne zaległości wynagrodzeń, również mocno wyrażali swoje złe nastawienie do zaistniałej sytuacji.
I trudno się dziwić tym wszystkim grupom, bo trzeba szczerze sobie powiedzieć, że Pogoń sobie na to zasłużyła.
Wiedzieliśmy, że jeżeli w ogóle mamy walczyć o przetrwanie, musimy to zmienić. Siedlecka społeczność miała zauważyć, że w klubie stery objęli ludzie, którym dobro tego klubu naprawdę leży na sercu. Na pewno dla wielu osób szokiem było to jak usłyszeli, że Pogoń Siedlce może przestać istnieć. Wiele osób, firm, instytucji szybko zmieniło o nas zdanie, a kluczem do tego była transparentność podjętych przez nas działań, zmierzających do możliwie jak najszybszego wyprowadzenia klubu na prostą. Zaczęliśmy wychodzić do ludzi, podejmować dialog i prowadzić otwarty dialog.
Z czasem nasz klub zaczął być postrzegany jako instytucja otwarta, przyjazna i taka, która wychodzi do lokalnej społeczności.
Nie jest tajemnicą, że miasto to główny dobrodziej klubu, który przekazuje na sezon około 2 mln zł. Uważa Pan, że to dobra ścieżka, by klub sportowy opierał się głównie na środkach, które często bywają zależne od aktualnego politycznego wiatru?
Chciałbym w tym miejscu podkreślić, że kwota jaką wspiera nas Urząd Miasta w Siedlcach jest duża. Odkąd jestem prezesem Pogoni nigdy nie poprosiłem Prezydenta Siedlec o nawet jeden grosz więcej niż nam zostało przyznane.
Oczywiście zdajemy sobie sprawę jak trudne jest funkcjonowanie w naszym kraju bez wsparcia ze strony lokalnego samorządu. Mimo wszystko trzeba stworzyć solidne fundamenty do stabilnego funkcjonowania klubu. My jako nowy zarząd zdajemy sobie z tego sprawę, ale dzisiaj celem nadrzędnym jest wyprostowanie naszych finansów.
Zarazem, patrząc od strony miasta, czy 2. liga to jest promocja dla Siedlec? Czy miasto lub Wy, jako klub, mierzyliście choćby wartość ekspozycji?
Oczywiście, że jesteśmy promocją naszego miasta. Już niebawem przygotujemy raport oceny naszej wartości marketingowej oraz wizerunkowej. Siedlce nie są miastem, do którego masowo przyjeżdzają turyści. Natomiast klub piłkarski na poziomie centralnym jest widziany w całej Polsce. Warto w tym miejscu dodać, że nasz klub to również Akademia, w której trenuje już ponad 430 dzieci tworząc drużyny uczestniczące w rozgrywkach ligowych na różnych szczeblach.
Za klubem ciągnie się też głośna afera dopingowa. Wielu kibiców o niej pamięta, na pewno też i środowisko biznesowe. Jak sobie radzicie z tymi stratami wizerunkowymi i, co za tym idzie, finansowymi?
Może to zabrzmi dziwnie, ale my już zupełnie tym się nie zajmujemy i nie wracamy do tego. Tyle od tego czasu w naszej Pogoni się wydarzyło, że inne sprawy zdominowały bieżące funkcjonowanie. Na pewno klub wcześniej wiele stracił na tym zdarzeniu wizerunkowo i finansowo.
Jak aktualnie wygląda sytuacja finansowa Pogoni? Ilu zostało do spłacenia wierzycieli?
Nasza sytuacja finansowa na pewno znacznie się poprawiła, ale nadal mamy zadłużenie, które obecnie wynosi łącznie około 700 tys zł. Mamy wielu wierzycieli, z którymi jesteśmy w stałym kontakcie. Wielu z nim pragnę podziękować za wyrozumiałość w oczekiwaniu na ich należności, które oczywiście wszystkim się należą.
Widać, że chętniej w klub angażują się sponsorzy. Co na to wpłynęło?
Tak jak wspomniałem wcześniej, nastąpiła wyraźna zmiana postrzegania Pogoni Siedlce jako całej organizacji. Ale nic nie dzieje się przypadkowo. My jako zarząd naprawdę dużo pracujemy dla dobra klubu. A warto podkreślić, że cały zarząd pracuje zupełnie za darmo. Dla nas relacja ze sponsorem nie kończy się w momencie podpisania umowy sponsorskiej. Wiele robimy żeby każdy z naszych fundatorów czerpał jak najwięcej korzyści wynikających ze współpracy z nami.
Nawiązaliśmy współpracę w dużymi korporacjami, fundacjami, firmami z naszego regionu oraz z firmami o zasięgu ogólnopolskim.
Jaki jest plan na Pogoń? Ten krótko-, ale i długoterminowy?
Podejmując się misji ratowania klubu, stanęliśmy przed dylematem jaką drogę obrać. Zastanawialiśmy się czy zdecydować się na natychmiastowe cięcie kosztów we wszystkich obszarach funkcjonowania klubu czy reformę naprawy finansów przeprowadzić stopniowo nie narażając klubu na znaczny i szybki spadek jakości akademii oraz drużyn seniorskich.
Mogliśmy zwolnić połowę trenerów grup młodzieżowych, znacznie ograniczyć sztab trenerski drużyn seniorskich oraz zrezygnować z najlepszych, ale też najbardziej obciążających budżet piłkarzy.
Nasze plany są sprecyzowane. Jako klub, chcemy kontynuować obraną ścieżkę rozwoju i działania zapoczątkowane w ostatnim czasie. Chcemy być klubem transparentnym, otwartym i przyjaźnie postrzeganym przez otoczenie. W tym celu podejmujemy działania marketingowe. Wciąż pracujemy nad poprawą klubowych finansów w taki sposób, aby możliwie jak najszybciej spłacić pozostałe zadłużenie. Ma to swoje odzwierciedlenie w wielu aspektach codziennego funkcjonowania klubu. Działamy w sposób zrównoważony, przemyślany. Składając podpis pod każdym z kontraktów, rozważnie podchodzimy do aspektu długości umowy i jego konstrukcji pod kątem finansowym.
Nie sposób mówić o planach długofalowych bez Akademii, która wciąż się rozwija. Dziś trenujące w Pogoni dzieci mają zapewnione wsparcie trenera mentalnego, trenera przygotowania motorycznego i opiekę medyczną. Dbamy także o rozwój naszych trenerów poprzez współpracę z firmą Coerver Coaching.
Naszym celem jest wprowadzenie drużyny do Centralnej Ligi Juniorów oraz doczekanie się naszego wychowanka w młodzieżowych reprezentacjach Polski.
Jestem absolutnie zwariowany na punkcie sportu, przede wszystkim piłki nożnej. Niby często mówię, że czas zmienić branżę, ale to czcze gadanie, gdyż jestem pracoholikiem, a taka praca sprawia mi mnóstwo radości.